REKLAMA
Witam,
Posiadam samochód:
Nissan Titan pickup, rok 2005, silnik 5,6 V8,
305 KM, skrzynia atutomat.
Wystapił następujący problem:
Samochód po prostu gaśnie i ma ogromne spadki mocy,
przynajmniej tak ja to czuję "pod nogą".
Potrafi zgansnąć w czasie jazdy przy prędkości 120 km/h
jak również przy wolnych obrotach stojąc np. na światłach.
Dodam, że kiedy zgaśnie jadąc, zwłaszcza powyżej 80 km/h
pomimo tego, że to automat potrafi się sam odpalić ale
nie zawsze, czasem po prostu zwalnia aż się zatrzyma.
Po takim zgaśnięciu próbuję go uruchomić, silnik pyrkocze
jak w trabancie i nie chce odpalić, jeżeli jednak
za 2-3 razem odpali to chodzi jak na 2-3 cylindrach wydając
jakieś dziwne dźwięki, każda próba dodania gazu w pozycji
Neutral powoduje zgaśnięcie silnika natychmiast.
Jest prawie brak ładowania, zapala się i gaśnie kontrolka
akumulatora.
Za 4-5 razem przeważnie udaje się odpalić i samochód prawie
normalnie pracuje, mam wrażenie, że ma o wiele mniej mocy,
idzie po prostu jak muł, buczy, warczy, huczy ale bardzo
słabo jedzie. Czasem się "odetka" i na jakiś czas pracuje
normalnie ma należytego kopa i siłę aż do ponownego
zgaśnięcia. I tak w kółko, gaśnie, 3-4 krotna próba odpalenia
bez efektu, odpala, jeździ słabo, lepiej, gaśnie...
Jednak za którymś razem po godzinie prób odpalania go
musiałem wezwać lawetę. Laweta zwiozła go do warsztatu
tam czekał na swoją kolej 2 dni, poczym odpalił za 1 razem.
Mam wrażenie, że włączenie klimatyzacji zwiększa ryzyko
zgaśniecią, tak mi się wydaje, że cięsciej gasł i jeszcze
gorzej jeździł z włączoną klimą.
Zdaję sobię sprawę, że klima zabiera część mocy, jednak
tu działa bardzo słabo kiedy samochód stoi np. na światłach
a mocniej chłodzi kiedy jedzie. Natomiast kiedy zgaśnie
czuć z kratek wentylacyjnych coś a'la zapach acetonu.
Nie wiem czy to ważne informacje, staram się napisać jakie
zauważyłem anoamalie, których nie było wcześniej.
Samochód był już w 2 warsztatach i stwierdzono następująco:
Komputer nie wykazuje oraz nie rejestruje żadnych błędów
ani nieprawidłości, tak jakby nie widział żadnego problemu.
Zaszło podejrzenie niesprawnej pompy paliwa tudzież jakiegoś
zaworu za pompą który reguluje ciśneinie tego paliwa.
Listwa kontrolna wykazała, że owszem ciśnenie może być
troche za małe ale nie na tyle aby nagle odcieło całkowicie
paliwo tak aby samochód zagasł.
Badano go pod względem usterki sterownika, pod względem
wad elektrycznych, komputerowych, technicznych typu
układ paliwowy, pompy, filtry itp. Samochód stoi w warsztatach
ponad tydzień i nikt nie wie dlaczego odpalony gaśnie
po kilku minutach, nie można znaleźć przyczyny.
Nie neguję doświadczenia elektryków, ale być może doświadczenie
powinno być wsparte jakiś dobrym oprogramowaniem przeznaczonym
specjalistycznie do Nissana Titana lub samochdów
z amerykańskiego rynku, a podejrzewam, że takiego
te warsztaty nie posiadają.
Czy ktoś ma jakiś pomysł lub może polecić jakiś warsztat
w Warszawie lub okolicy specjalizujący się w naprawie
samochdów z USA lub konkretnie polecić kogoś, kto może wie
jak poradzić sobie z amerykańskim nissanem?
Z góry dzięki za pomoc.