03 Mar 2008, 21:20
Witam...
Widzę, że to nie jest takie łatwe jak się wydaje. Jak pisałem powymieniałem wszelkie filtry, kupiłem i założyłem nowe świece a tu cały czas tak samo. Pojechałem więc do gazownika u którego była montowana instalacja a tu jak się okazało trzeba było autko podłączać do laptopa bo moją instalacją zarządza jakiś mały komputerek. Podłączył tego laptopa a tu ZONK. Nie mógł zsynchronizować go z autkiem. Myślał, myślał i wymyślił, że zamiast silniczka krokowego na rurze założy zwykłą śrubę, wsadzi w wydech jakiś czujnik i będzie ustawiał. Kręci, kręci a tu nagle BUM gdzieś pod machą. Stwierdził, że trzeba wymienić kopułkę i palec bo na niskich obrotach nie wypala gazu czy coś takiego. Kupiłem części (koszt 60 zł) i jutro jadę znów do nich. Ciekawe co teraz wymyślą, hehe.
Pozdrawiam