REKLAMA
Nowa Kia Sportage
Koreańska ekspansja
Jeszcze 10 lat temu europejczycy nie bardzo liczyli się z koreańskimi producentami, a szczególnie z marką Kia i nie było się czemu dziwić, ponieważ auta te były źle wykonane i wykończone bardzo twardymi, tanimi materiałami. Jednak, z każdym rokiem ta azjatycka marka zdobywała coraz to więcej zwolenników na Starym Kontynencie, co było głównie zasługa niskiej ceny. Model Sportage, mniejszy SUV w gamie Kii, od zawsze kojarzony był z autem, które wolało zabawy w błocie niż wyprawy do miasta czy w dłuższe trasy. W połowie 2010 roku Kia pokazała całkowicie nową, trzecia już generacje, która ani trochę nie nawiązuje do poprzedników. Sportage jest idealnym przykładem ewolucji aut pseudo terenowych, które z roku na rok z aut rodzinnych z wysokim prześwitem i niezłymi własnościami terenowymi przekształcały się w bezpieczne auta miejskie, które przede wszystkim nie są już autami terenowymi, a nawet nie zawsze posiadają napęd na wszystkie koła. Tak powstała popularny ostatnio segment aut zwanych Crossoverami lub po prostu małymi SUV-ami. Za projekt nowego samochodu odpowiedzialny jest Niemiec Peter Shreyer, były stylista Audi, przez co możemy spodziewać się czego wyjątkowego i lepszego niż dotychczas. I taki właśnie jest Sportage, model rewolucyjny i jakże ważny dla wizerunku Kii w Europie.
Stylistyczna rewolucja
Gdy pierwszy raz naszym oczom ukaże się nowa Kia, bezwarunkowym odruchem z pewnością będzie opuszczona szczęka i wewnętrzny krzyk ‘WOW!’. Sportage jest bardzo ładne i chodziarz o gustach się nie dyskutuje, to pozwolę sobie na stwierdzenie, że ten samochód jest najładniejszym małym SUV-em na rynku. Bardzo agresywnie zaprojektowany przód, z światłami w technologii LED, który ma być odzwierciedleniem przyczajonego tygrysa, wpatrującego się w swoja ofiarę, wyraziste nadkola i bardzo zgrabny tył, w połączeniu z opływową i bardzo sportowo wyglądającą sylwetką, przyciąga ludzki wzrok jak magnes i niepozwana oderwać go ani na chwile. Samochód wygląda jak sportowe coupe i prowokuje do wyścigu spod świateł. Przednie światła przeciwmgielne wyglądają jak tygrysie kły, które pragną wgryźć się w swoich nudnych konkurentów, aby pokazać im kto rządzi w miejskiej dżungli.
Ceny i bezpieczeństwo
Kia oferuje cztery wersje wyposażenia oraz listę dodatków, na której znajduje się wszystko czego potrzeba w tego typu samochodzie. Podstawowa wersja, oznaczona jako S wraz z podstawowym stutrzydziestokonnym motorem benzynowym o pojemności 1.6l, widnieje w katalogu marki w cenie 67.800 zł. W standardzie znajduje się 8 poduszek powietrznych, w tym dwie kurtyny powietrzne na szyby dla pasażerów przednich jak i tylnych siedzeń, dzięki czemu w Sportage poczujemy się naprawdę bezpiecznie a świadomość, że Kia otrzymała maksymalny wynik 5/5 w testach zderzeniowych Euro NCAP, doda nam jeszcze więcej pewności siebie. Ponadto, w wersji podstawowej znajdują się wszelkie niezbędne elektroniczne systemy bezpieczeństwa min. Kontrola trakcji i ABS, a także asystent zjazdu ze wzniesienia. Dostajemy również wszystkie elektryczne szyby, manualna klimatyzację, komputer pokładowy, radio z CD oraz aluminiowe felgi ze stopów lekkich. Dla klientów ceniących oszczędność i życie w zgodzie z natura, Koreańczycy przewidzieli system Start&Stop, dzięki któremu można zaoszczędzić trochę paliwa podczas korków w miejskiej dżungli. Ta opcja dostępna jest tylko z silnikiem benzynowym 1.6 GDI oraz z motorem wysokoprężnym 1.7 CRDI. W wersji podstawowej nie znajdziemy niestety przydatnych czujników parkowania lecz można je zamówić za dodatkowy tysiąc złotych.
Lista wyposażenia opcjonalnego nie jest imponująca ale znajduję się tam wystarczająco pozycji, aby każdy znalazł co dla siebie, a także, trzeba zaznaczyć, że w wyposażeniu podstawowym dostajemy już naprawdę dużo. Automatyczna skrzynia biegów to koszt 5000 zł a napęd na wszystkie koła to kolejny wydatek w wysokości 8000zł, niestety automatyczna przekładnia jak i 4x4 dostępne są jedynie z topowymi motorami, wysokoprężnym 2.0 CRDI i najmocniejszą jednostką benzynową 2.0 DOHC. Dodatkowo za 1000 zł można zamówić podgrzewane wszystkie fotele, a za kolejne 4000 zł, szklany dach, który rozświetli wnętrze i z pewnością spodoba się dzieciom. Dla klientów, którzy chcą trochę uatrakcyjnić wygląd wnętrza producent przygotował pakiet stylistyczny ‘Orange Premium’, w którego skład wchodzą; czarne wnętrze z pomarańczowymi detalami, szwami na fotelach i wykończeniem boczków drzwi. Taka kolorystyczna mieszanka, której wybór polecam, bo dzięki niej środek auta wygląda dużo atrakcyjniej. Najdroższym dodatkiem, ale na pewno jednym z najważniejszych, jest system nawigacji zintegrowany z systemem audio, kamerą cofania systemem głośnomówiącym. Koszt? W zależności od wersji wyposażenia, może to być 4500 lub 5000 zł. Mniej o pięćset złotych zapłacimy wybierając Sportage w najdroższej wersji XL, której ceny zaczynają się od 81.300 zł.
Silnik, zawieszenie, spalanie.
Topowy benzyniak, pracujący pod maską testowanego egzemplarza, generuje moc 163 KM, a jego kultura pracy jest naprawdę na wysokim poziomie. Spod maski trudno usłyszeć dźwięk silnika, o ile nie będziemy przeginać z wkręcaniem motoru na obroty, co sprawia, że jazda Kią może być naprawdę przyjemna i komfortowa. W trasie silnik sprawuje się świetnie, pozwala na bezproblemowe wyprzedzanie, a w mieście mimo niewielkiego momentu obrotowego, wynosi on 184 Nm, Kia radzi sobie dobrze. Manualna, pięciobiegowa skrzynia biegów sprawuje się bardzo dobrze. Biegi wchodzą gładko i sprawnie, więc ręczna przekładnia nie będzie nas męczyć i pozwoli na płynną jazdę w mieście jak i w trasie. Lecz gdy mamy taką możliwość, warto zainwestować w naprawdę dobry 6-scio biegowy automat.
Spalanie 7.5 l na 100 km, sugerowane przez producenta, jest trudne do osiągnięcia podczas codziennej eksploatacji a realne zużycie paliwa niejednokrotnie przekroczy dziesięć litrów. Na szczęście, gdy nie będziemy gwałtownie przyspieszać i notorycznie łamać ograniczeń prędkości, spalanie bez problemu spadnie poniżej 9 litrów. Najbardziej oszczędna jednostka, motor diesla o pojemności 1.7, potrzebuje niewiele ponad 5 litrów ropy na 100 km, jednocześnie wytwarzając tylko 139 gram CO2 na kilometr, co jest naprawdę dobrym wynikiem.
Co do prowadzenia mam mieszane uczucia, ponieważ elektroniczne wspomaganie kierownicy ‘pomaga’, aż w nadmiarze, przez co nie czuć dokładnie co dzieje się z przednimi kolami, a auto prowadzi się zbyt delikatnie, lecz w zatłoczonym miecie, wśród wąskich uliczek ta niewielka wada przemienia się w bardzo dużo zaletę Kii, ponieważ samochodem bardzo łatwo się manewruje i parkuje. Model Sportage opiera się na kolumnach McPhersona z przodu i na zawieszeniu wielowahaczowym z tyłu. Podwozie, chodź jest raczej twardo zestrojone, sprawnie wybiera nierówności polskich dróg i jest komfortowe, przy czym koreańskiemu Crossoverowi nie zdarza się zahaczać lusterkami o asfalt.
Doświadczenie, które procentuje
We wnętrzu znajdziemy duże, wygodne i dobrze wyprofilowane fotele, w opcji znajduje się skórzana tapicerka w cenie 3000 zł, które pozwolą cieszyć się komfortem nawet na najdłuższych trasach. Kierowca i pasażer z przodu, mają dużo miejsca na nogi i nad głowami i o ile z miejscem na nogi na tylniej kanapie nie ma najmniejszego problemu, to dla wysokich osób może zabraknąć miejsca pod sufitem, co jest skutkiem nisko poprowadzonej i dość mocno opadającej linii dachu. No cóż, wygląd nie zawsze idzie w parze z funkcjonalnością, ale przecież nikt nie będzie woził codziennie drużyny koszykarzy, a dla dzieciaków lub osób do 180 cm wzrostu miejsca jest wystarczająco dużo. Niestety podróż trzech osób, nie dzieci, na dłuższych trasach, może okazać się dla nich męcząca, ale już dwie osoby będą czuły się wymienicie.
Deska rozdzielcza, mimo że jest wykonana z ciemnych plastików, to wygląda bardzo atrakcyjnie i świeżo. Także materiały użyte we wnętrzu Sportage są dobrej jakości a ich spasowanie jest nienaganne i tutaj brawa dla tego nowego projektanta Kii, który wyniósł doświadczenie i wiedze od swojego poprzedniego pracodawcy, Audi, marki która słynie z fenomenalnego wykończenia i najwyższej jakości materiałów.
Kokpit, tak jak cały samochód, zaprojektowany został w sportowym charakterze. Na kierownicy znajdziemy min. Przydatne przyciski do obsługi sprzętu audio oraz zestawu głośnomówiącego, którego mikrofon został umieszczony nad głową, co gwarantuje bezproblemowa rozmowę telefoniczną bez nieprzyjemnych sytuacja jak na przykład mandat za używanie telefonu podczas jazdy samochodem. W dwóch najbogatszych wersjach dostajemy dwustrefowa, automatyczną klimatyzacje, która pozwala na ustawienie temperatury osobno dla kierowcy i pasażera, a wraz z nią otrzymujemy chłodzony schowek. Na kokpicie znajdziemy również gniazdo USB i wejście na iPoda. Opcjonalny system nawigacyjny jest łatwy w obsłudze przede wszystkim dzięki siedmiocalowemu ekranowi dotykowemu, który jest bardzo czuły i precyzyjny.
Auto idealne?
Według mnie Kia ma predyspozycje do walki o miano najlepszej miejskiej pseudo terenówki i z pewnością będzie rynkowym hitem. To pierwsza Kia, o której zakupie nie decyduje jedynie cena, aczkolwiek ta jest ciągle atrakcyjna, ale dobre wyposażenie, bezpieczeństwo i wspaniały wygląd. Sportage idealnie godzi ze sobą pożądanie i rozsądek, czego nigdy wcześniej nie można było zaobserwować w modelach koreańskiej marki. I wszystko to objęte 7-letnią gwarancja producenta. Nic dodać, nic ująć.
Kacper Mucha
Czytaj też:
Kia Sportage - Światowa premiera na salonie w Genewie
Kia Sportage - czy warto kupić?