voidcall napisał(a):W tej cenie (65K) i z takim silnikiem, to niezależnie co wybierzesz z astry K, to będzie to bieda w podstawowej wersji (a sam autor przyznał że chce dobre wyposażenie)
Widać, że z kupowaniem nowego samochodu nie miałeś wiele wspólnego. Czytałem wymagania autora i wiem, co piszę.
voidcall napisał(a):Tak tak, polecaj mu silniki z turbo. Dobry pomysł. To rzeczywiście dobry plan by szanować swoje pieniadze. No ale skoro sam jeździsz/przyznajesz się do posiadania VW TSI 1.4. To o czym my tu rozmawiamy? Ja doskonale rozumiem że można auto sprzedać po trzech latach, no ale...
Też byłem kiedyś taki strachliwy jak Ty. Broń Boże dałnsajzing, bo co to będzie jak mi się coś zepsuje. Tylko wolnossąca benzyna, nic, że wyje i nie jedzie, grunt, żeby tylko się nic nie zepsuło, bo co ja biedny wtedy zrobię. Kupiłem sobie nawet Hondę, bo przecież Hondy produkują najlepsze silniki. No i co? Silnik faktycznie mi się nie zepsuł, ale przez 3 lata włożyłem w naprawy tego pancernego auta ponad 10k, bo inne podzespoły nie były już tak trwałe jak silnik. Ale w sumie nie to było najgorsze - teraz już wiem, że wszystkie nowoczesne auta się psują (sąsiad w Hyundaiu i35 z tak kochanym przez Ciebie wolnossącym silnikiem wymienił na gwarancji sprzęgło, skrzynię i przekładnię kierowniczą i to, że akurat silnik mu nie nawalił jest zapewne dla niego marnym pocieszeniem) i moja Honda nie była wyjątkowa. Najgorsze było codzienne obcowanie z tym autem, brak przyjemności z jazdy, wycie męczonego silnika, z którego próbowałem wykrzesać jakąś moc, podczas, gdy inni kierowcy w znienawidzonych przeze mnie wyrobach dałnsajzingowych objeżdżali mnie bez najmniejszego wysiłku i z ciszą w kabinie.
Dla Twojej wiadomości - producenci zapewniają coś takiego jak gwarancja, którą za naprawdę symboliczną opłatą można rozszerzać nawet do 5 lat. 5 lat życia to jednak dużo i wolę je spędzać ciesząc się codziennie przyjemnością z jazdy niż katować się w aucie z "mocą" tylko na papierze, którego jedynym atutem jest to, że nie zepsuje mi się turbo, bo go tam nie mam.
Nawet jeśli w TSI padnie mi silnik, turbina czy co tam jeszcze to jest to zmartwienie serwisu VW, a nie moje - nie mam zamiaru się tym przejmować, jestem świadomym klientem i swoje prawa znam
Powtórzę - nowoczesne auta już tak mają, że się psują i żaden producent nie jest tu wyjątkowy - np. Honda ponoć dopiero co ogłosiła akcję serwisową dot. 1.5T (wadliwe pierścienie), które dopiero co zadebiutowało w nowym Civicu. Już to widzę jak Tipo nie będzie się sypało, yhy.