25 Kwi 2010, 19:56
Witam serdecznie. Otóż spotkałem się z takim przypadkiem. Problem jest duży, jak auto jest ściągane z zagranicy to na Urzędzie Celnym trzeba zapłacić cło i wtedy robi sie pod górkę. Celnicy sprawdzają po numerze VIN wiarygodność z dokumentami od auta np. jak z Niemiec to po dokumencie BRIEF. W tym momencie mi się nie zgadzało, bo auto było z rocznika 1999 październik, a w BRIEF było 2000. Taka usługa kosztuje dodatkowo 100 zł, bo trzeba wtedy tłumacz i on musi sporzadzić nową dokumentację i zatwierdzić. Po prostu większa bieganina w urzędzie i nic więcej, ale oczywiście mówimy o przypadku kiedy auto nie jest kradzione:). No, a w Polsce to jak auto kupowane to wiadomo, że żaden POLICJANT nie sprawdza auta po numerze VIN i jego rocznika, a jak podaje VIN na radiu to tylko po to czy nie jest on zarejestrowany jako kradziony. Więc proponuje najpierw z tym numerem VIN pojechać na POLICJĘ i sprawdzić, czy auto nie jest kradzione.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że pomogłem rozwiązać problem.
Osa