![](https://www.forumsamochodowe.pl/galeria/classic-car-festival-w-tokio-2015-a532/chevrolet-corvette-c2-stingray-t26465.jpg)
Kolega mojego znajomego sprzedaje astre II której szukam dla brata. Jeszcze nie dał ogłoszenia "w internety" i żaden handlarz jej nie oglądał. Mam prawo pierwokupu. Chce za nią (r. 2003) około 7.5 tysiąca do negocjacji, ma pełne wyposażenie, jest sprowadzana z Holandii, gdzie miała jednego właściciela. Sprowadzana 2.5 roku temu. Podobno miała założony holenderski gaz, który pół roku temu wymieniono na polską sekwencyjną instalację. Silnik to 1,6 16 V- słyszałem o nim sporo złego, ale podobno jeśli nie jest zajeżdzony, to jest całkiem ok. Przebieg 180 tysiecy. Co do blacharki, są małe purchawki na nadkolach ale gdzieś słyszałem, ze u opli w tym wieku to normalne. Zdjęć niestety nie zrobiłem, acz żałuje bym Wam pokazał. Zrobiłem za to zdjęcie wgniotki na tyle i przy okazji chciałbym Was zapytać ile za te lekko skorodowane ranty (nadkola) i wyprostowanie tego co widać na zdjęciu, weźmie blacharz. Dodatkowo jest odłączony EGR (chyba tak to się nazywa). Nie wiem czy w czymś to przeszkadza, etc. Czy jest sens się bawić w to auto?
Dlaczego pytam o to wszystko? Bo to jedna z niewielu ofert sprzedaży takiego samochodu na którą się natknąłem od nie-handlarza , cena jak na te lata nawet atrakcyjna... Może w sumie lepiej takie kupić, gdzie w miarę wiem co jest z nim nie tak, niż czekać aż handlarz je kupi, zrobi tanim kosztem blache i zaśpiewa za ten rocznik 9000 zł?
Coś powinno niepokoić z powyższego? Mnie zastanawia tylko dlaczego sprzedaje to po założeniu gazu polskiego ( tzn. 4 miesiące temu zakładany). Na moje pytanie dlaczego odpowiedział, że kupił większy samochód.
![Zdjęcie](http://i57.tinypic.com/b5sb3t.jpg)