Opel Calibra - Rozwalony silnik

23 Cze 2009, 20:23

Cześć. Mam jak dla mnie straszny problem, zacznę wiec od początku. Kupiłem calibrę troszkę już przytarta, wiec w końcu mi silnik się zatarł. Odstawiłem do mechanika i jak wyszło z diagnozy silniczek do remontu cały. Dałem za ten pełny remont ( szlify bloku i głowicy, nowe tłoki pierścionki, panewki główne i korbowodowe, tuleje nowe , pompa wodna, świece, rozrząd pełny wraz z wszystkimi wałkami, wszystkie płyny ( od wspomagania, w skrzyni biegów , chłodzący no i olej itd ). Kosztowało mnie to wraz z robocizna i paliwem 6 tyś. ( 2 tyś za robociznę ). Jak mi oddawał to wydawało się ze wszystko jest w porządku. 1 usterka jaka wyszła to nie wymienił kabli od świec miały przebicie wiec mi się wydawało jak nowe świece to i kable przy już tak zrobionym silnikiem . 2 to podczas jazdy uciekła mi cały płyn z chłodnicy ( nie dokręcił rury łączącej blok z chłodnicą, zdarzyło się to tak jakoś 14 dni po odebraniu ) wiec się troszkę przegrzał . 3 Mam te auto na Gaz wiec najpierw jeździłem jak mi zalecił na paliwie lecz po pewnym czasie już chciałem na gazie, ale nie działał. Pojechałem do niego i mi jak powiedział nie zna się na gazie ale mi ustawił. po pewnym czasie jak się okazało ustawił źle i ciśnienie rozerwało mi rurę łącząca filtr powietrza z kolektorem i uszkodziło silniczek krokowy trzymał mi 3 tyś obrotów na gazie ale na paliwie normalnie. 4 Po już upływie miesiąca coś zdawało mi się ze silnik złe chodzi i jak się okazało to te kable i wymienił na nowe. Dodam jeszcze że dotarcie samochodu - jak mówił 3 dni chodził u niego wypalił ok 60 litrów , po 500 km dokręcenie głowicy a po 1200 wymiana oleju i kazał tak jeszcze nie szaleć. Przejechałem już ponad 9tyś km w ponad 2 miesiące i pewnego dnia wracając z kościoła usłyszałem jak silnik troszkę puka ale za kawałek przestał wiec nie zwróciłem takiej uwagi myśląc ze niedziela jutro podjadę do niego i zobaczy. Następnego dnia rano wybierając się do pracy znowu mi ta zaczął walić wiec myślę nie jadę do mechanika. Padał deszcz i wyjazd z garażu mam pod górkę i po trawie wiec za 1 razem się opony ślizgały ( są już nawet bardzo łyse) za 2 dałem gazu żeby z rozpędem i usłyszałem wielki huk, zgrzyt i silnik staną , zaprowadziłem do mechanika i jak rozkręcił to głowica całkiem na 1 tłoku rozwalona świeca całkiem wbita , a tłoka na sworzniu nie było. Mechanik do mnie że znowu zajeździłem, ale nie skłamie z 3 lub 4 razy jedynie po już przejechanych 5 tyś ruszyłem z piskiem no i jeździłem ok 200km ale nie przeciągałem na biegach , jeszcze dodam że z półtorej tygodnia byłem właśnie u niego bo mi gasł jak stawałem wcale obrotów nie trzymał, jeździłem od tamtego czasu co mi gaz strzelił na benzynie ( okazało się ze znowu wina tej gumy) , pokleił ja znowu i sprawdził wszystkie świece i ciśnienie na tłokach i powiedział ze nic się nie dzieje, 0 nalotu na świecach a ciśnienie w miarę wręcz bd . Wracają mechanik stwierdził ze to moja wina i teraz co a mam zrobić nie wiem 1 tłok rozwalony reszta 3 nie ruszone dodam i nic z nimi się nie stało . A dodam jeszcze e żadnej faktury mi nie dał za cześć tylko tak słownie, a warsztat ma zarejestrowany na pewno. Wiec proszę o opinie
Mariola2190
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
  • 23 Cze 2009, 22:25

    No coz partacz, od wyjechania z warsztatu praktycznie caly czas sie sypalo cos, po takim remoncie silnik powinen chodzic jak pszczolka, nie wiem tez jak ty go eksploatowales, powienienes spokojnie jezdzic nie obciazajac silnika, jezeli nie masz nic sobie do zarzucenia reklamuj to.
    W Krwi benzyna, zamiast Serca turbina
    dawidbn
    Zaawansowany
     
    Posty: 777
    Miejscowość: Koszalin

    24 Cze 2009, 10:55

    Pierwsza ważna sprawa,to ta,że uciekł ci ten płyn z chłodnicy.W zależności ile przejechałeś bez tego płynu,zależy to,jak się przygrzał silnik.Druga wina mechanika to ta,że nie wymienił świec i przewodów.Nie piszesz nic,czy wymienione zostały filtr paliwa,powietrza,oleju(paliwa i powietrza mozesz sprawdzić sam,czy były wymienione,natomiast oleju niestety nie sprawdzisz,jeżeli jakoś sobie nie zaznaczyłeś lub nie spisałeś numerów).W każdym bądz razie powinny być wymienione.Następnym błędem,było grzebanie w instalacji gazowej,jak się gość na tym nie zna,czego efektem był ten strzał w kolektor.Po odebraniu autka od mechanika,powinieneś był jechać od razu do gazownika na regulację i przegląd instalacji gazowej.Jak teraznaprawisz to autko(mechanik powinien to zrobić na własny koszt,ponieważ toz jego winy się to posypało),od razu jedz do gazownika.
    Następnym razem oddając autko do mechanika.proponuję pospisywać numery poszczególnych części lub je jakoś zaznaczyć,żeby wiedzieć,czy mechanik je wymieniał.Można też np. pomalować nakrętki bądz śruby,żeby wiedzieć,czy mechanik je odkręcał.Oczywiście nie całych,tylko w miejscach,w których to najmniej widać.
    Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
    MotoAlbercik
    Moderator
    Awatar użytkownika
     
    Posty: 20285
    Zdjęcia: 1212
    Miejscowość: Tychy
    Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
    Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
    Paliwo: Benzyna + LPG
    Typ: Terenowy
    Skrzynia biegów: Automatyczna
    Rok produkcji: 2000

    24 Cze 2009, 11:25

    Wszystkie filtry mówił ze wymienił i powietrza to potwierdzam no i płyn od chłodnicy chłodnicy, co do gazu to już jak się pytałem jeśli mechanik podejmuje się robienia takiego i samochód jest z gazem to powinien sprowadzić gazownika i wliczyć to w kosz remontu( jako dodatek ) tak jak i elektryka ale mój tego nie zrobił. A co do świec , to świece wymienił ale zostawił stare przewody , które miały przebicie jak się okazało. Co do mojej jazdy to jak mówiłem do 5 tyś nic nie szalałem , ale po nich to tak z ręka na sercu 4 razy z piskiem ruszyłem i już zacząłem jeździć ok 200km ale wtedy się nic nie działo takiego tylko to że najpierw gasł , ale to jak podjechałem do niego to wina tej gumy , a właśnie po tych 11 możne więcej ale ok jak właśnie to się stało. W czasie od tego jeszcze zdarzenia co byłem z ta gumą to pracuje 12/24, do pracy chodzę piechota i tylko co jeździłem samochodem w soboty i w niedziele , tak to prawie stał zamknięty na podwórku i nikt oprócz mnie w tym cisze nie jeździł nim, wiec jak to mogło się tak zatrzeć w tym czasie jak powiedział mi wtedy ze wszystko w porządku.
    Mariola2190
    Nowicjusz
     
    Posty: 3
    Miejscowość: Mińsk Mazowiecki

    24 Cze 2009, 13:47

    jedno jest pewne ze sporo przeplaciles za ten remont wg mnie to bys wymienil silnik inny i po klopocie nie napisales jaka jest pojemnosc ale po mocy wnioskuje ze jest to 2litry teraz nasprowadzali anglikow to rozejrzyj sie za czyms co ma malo przejechane taki silnik bedzie sie roznil co najwyzej osprzetem. jakies pol roku temu zakladalaismy ze znajomym silnik do calibry 2.0 od omegi fakt ze bylo kilka różnic a to poduszka troche inaczej ale mechanik sobie z tym poradzi. znajomy mial szczescie bo wyrwal dobry silnik juz przejechal 40 tys jezdzi do niemiec i nic mu sie do tej pory z nim nie stalo a zuzycie oleju praktycznie zerowe setka na 10000km. kolejny remont nie ma sensu za silnik dal 1000zl goly bez osprzetu
    tower
    tower
    Początkujący
     
    Posty: 231
    Miejscowość: kalisz