Koniu napisał(a):Znam przypadki samozapłonu Laguny. Oczywiście każde może się zjarać- pewnie jak te w Gdańsku
[link do oferty na Olx wygasł] ... 52ii3.html
A ja znam po samozapłonie golfa II, mercedesa E klasę, puga 307 i uwaga....cinquecento-czy to oznacza, że mamy skreślać te samochody?Linka tez umiem dodać
[Aby zobaczyć film musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]
Nie popadajmy w paranoje z samozapłonami, nie jest to żaden argument, tym bardziej, że wspominałem już o druciarstwie i takie auta mogły płonąć bo jakiś domorosły specjalist udowadniał, że jest lepszy od producenta i potrafi zrobić mostek by usunąć usterkę.
Koniu napisał(a):Cenę podawałem za nową oryginalną część, bo podróby są nic nie warte.
Podaj linka zatem.
Koniu napisał(a):Jakiej formy? Podróby nieznanej formy są nic nie warte, tak samo części ze szrotu. To nie Polonez czy Maluch którego się na szrotowych częściach naprawiało.
I po co tak wypisujesz?Jakie to ma znaczenie jakiej firmy jak wszystkie te części i tak w chinach robione. Jest to na gwarancji, skomplikowania tam żadnego nie ma, to nie jest część silnika że musi być dobrej firmy. Poza tym samochód jest używany, to co siedzi w aucie jest używane, więc jak założysz ze szrotu to dlaczego ma być nic nie warte?To nie rozrząd, czy hamulce że się kładzie nowe, autu nic nie umniejszysz jak założysz taką część, czy zderzak, lampę itp części używane, jest to normalna praktyka nawet przez duże zakłady mechaniczne.
Koniu napisał(a):Oczywiście, tylko w Mondeo/vectrze/Passacie/e36.... zdarzy się to raz na milion a w Lagunie 1000 na milion.
Masz jakieś badania przeprowadzone w tym temacie, czy tak piszesz tylko aby coś napisać?Jeśli masz jakieś konkretne dowody, to podziel się z nami, a jeśli nie to lepiej nie klepać nic niż klepać dla samego klepania.
Koniu napisał(a):Ale to już denerwuje że znowu trzeba ingerować w auto żeby nie wariowało..
Ale zrobisz to raz i masz spokój, to tak jak z palącymi się kostkami stacyjek w picasso, kto ma odrobinę pod sufitem, robi raz za 15zł i mu auto nie stanie, Ci co olali, zdziwili się w najmniej oczekiwanym momencie.
Koniu napisał(a):Dlaczego? Może kupić w/w Vectre B i też nie ma problemów..
Będzie miał za to inne, z egrami, z czujkiem położenia wału i wałka rozrządu, z przepływomierzami itp. Idealnych aut nie ma, tym bardziej używanych. Jak ktoś myśli, że kupi używkę i będzie tylko lał paliwo to jest zwyczajnie idiotą, bo samochód ile lat by nie miał zawsze coś się popsuje, kwestia tylko kiedy i ile będzie to kosztowało. Trzeba być świadomym użytkownikiem.
Koniu napisał(a):tak tak, jak znajdziesz z przebiegiem do 50 tyś/km, trzymanego przez niemca pod kocem w garażu to moż będzie okej.
Może mieć 200 czy 250 tys i będzie w porządnym stanie. To co u nas to 90% pocofane i kiepsko poskładane śmietniki. Wszystko ma przed 200 tys i robi się debili z kupujących że mało jeździło, a de facto cofnięte z 400 tys i potem wychodzi to i owo co jest normalne dla takiego przebiegu. U nas pokutuje to, że auta są robione na handel aby jeździły, a nie zgodnie ze sztuką. Wywalą poduchy, wkłada się oporniki, zaślepki, robi się patenty w wiązce elektrycznej by "pogasić" lampki, a takie zachowania potem się mszczą. Gdyby to było naprawione porządnie byłoby mniej problemów, ale ludzie lubią być oszukiwani. Obecnie przebieg 200 tys w 4 latku na zachodzie nie jest niczym szczególnym, u nas tyle nie może mieć 14 latek. Może kiedyś naród zmądrzeje to przestaniemy być śmietnikiem Europy, a na ulicach pojawią się tak jak w Szwecji samochody co mają po 500 tys i jeżdżą bezproblemowo, o dziwo często są w lepszym stanie niż te nasze 170 tysięczniaki
Kupuj rozważnie, unikaj chwytów i sztuczek, nie daj się nabrać. Nie bądź JELENIEM.