19 Sty 2015, 17:59
Witam, wszystkich. Nie polecam korzystania z usług autokomisu, tzn. pseudokomisu o nazwie Hubal z Radlina (Elżbieta Zaklukiewicz) ([link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]).
Byłem zainteresowany kupnem samochodu z otomoto, link:
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
Na zdjęciach auto wygląda bardzo fajnie, zadbane itd, przebieg też może być. Przed przyjazdem do komisu dowiedziałem, się, że instalacja gazowa nówka, założona w 2013 czy 14 roku, stan idealny, 0 wkładu własnego do auta, oleje, klocki, tarcze itd prawie nówki. Pojechałem więc do tego komisu, do przejechania miałem prawie 100 km w jedną stronę. Jestem na miejscu, okazuje się, że auto było bite z przodu i tyłu. Z tyłu potrzaskane tylne prawe światło, z na każdych drzwiach, z każdej strony zadrapania, brak zaślepki w od wlewu gazu, wlew paliwa popsuty - każdy mógł go sobie otworzyć jak mu się podobało.
Pomyślałem sobie, że wygląd to jedno, a to co pod maską to drugie, więc pojechaliśmy do Stacji Kontroli Pojazdów. Tam na kanale tylko się potwierdziło, że spawany był przód i tył, tył spawał jakiś magik, bo wyglądało to naprawdę fatalnie.
Nie zrażony, postanowiłem kupić auto, jeżeli kobieta z komisu (swoją drogą maksymalnie niekompetentna) zejdzie z ceny 2000 zł. Podczas rozmowy w jej uroczym "domu", gdzie kontrahentów przyjmuje w przedpokoju okazało się, że gaz był założony w 2005 roku, a w 2013/14 była wymieniana jedynie butla gazu - takie małe przeoczenie. Pani sprzedawczyni przybita twardymi faktami powiedziała:
"mogę zejść z ceny o 400 zł, nie więcej bo i tak znajdzie się ktoś kto to auto kupi" - mam nadzieję, że nikt go nie kupi, bo nikomu z kupujących źle nie życzę.
Pominę już to, że w opisie napisano, że serwisowane w ASO (jak każde auto w Polsce), że właściciel niepalący (to z tego, że w popielniczce resztki popiołu), że stan bardzo dobry i że auto nie wymaga wkładu finansowego (a jak się okazało - wymaga, bo do wymiany klocki, tarcze, odblask z tyłu - tyle z rzeczy podstawowych, o innych nie wspomnę).
Wisienką na torcie, dopełniającą cały efekt jest przebieg samochodu - na otomoto 126 tys km, a wg. licznika samochodowego 50 kilka tysięcy.
Straciłem tylko 150 zł (paliwo i aso) + kilka godzin na dojazd, sprawdzenie i powrót do domu. Nie polecam tego autokomisu - inne auta u nich też były w fatalnym stanie, przy mnie małżeństwo oglądało jakiegoś z zewnątrz całkiem dobrze wyglądającego, niebieskiego Chevroleta (aż się pofatygowałem i poszukałem linku): [link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] ale po kilku minutach zrezygnowali.
Podsumowując, kompletnie nie polecam autokomisu Hubal z Radlina, kompletny brak kompetencji, jawne kłamanie, oszukiwanie i robienie sobie drwin z klienta. Taka jest moja opinia o autokomisie Hubal. Polecam się trzymać od nich z dala.