OSTRZEGAMY PRZED OSZUSTEM Z MODLISZEWA 10,
Ja też zostałem ofiarą tego komisu, straciłem trochę pieniędzy na podróże, ale na szczęście udało mi się uniknąć błędnego zakupu. Poniżej moja historia.
Z duża naiwnością uznałem, że parametry samochodu, który znalazłem w firmie Dealer Cars w Modliszewie są prawdziwe.
Pokonałem kilkaset kilometrów, aby obejrzeć Peugeota 508, na miejscu bardzo miły Pan Mateusz utwierdzał mnie, że samochód jest bezwypadkowy, w idealnym stanie, bez żadnych ukrytych wad, a 102 000 km przebiegu w książce serwisowej są w 100% wiarygodne.
Uwierzyłem i zostawiłem 2000 zł zaliczki, jak się później okazało zadatku, który właściciel już nie planował mi oddać. Zaliczkowałem samochód ponieważ właściciel miał dokonać opłat celnych i miałem za kilka dni przyjechać po odbiór auta. Posiadając
VIN auta postanowiłam sprawdzić go w salonie Peugeota i tu pierwsze zdziwienie, samochód był tylko raz w serwisie i od lutego2011 do marcu 2011 roku( jeden miesiąc), miał przejechane 5000 km i nigdy więcej do serwisu nie trafił. Na tyle mnie to zaniepokoiło, że przed podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie umówiłem się w salonie Peugeota w Poznaniu, aby gruntownie sprawdzić auto. I tu kolejne zdziwienie samochód miał całkowicie wyczyszczony komputer w dniu 25 marca 2014 roku i wyciek z simeringu, który wymagał natychmiastowej naprawy. Poinformowałem właściciela o stwierdzonych uszkodzeniach z propozycją, aby obniżył cenę samochodu i partycypował w połowie kosztów naprawy. Usłyszałem kategoryczne nie. Postanowiłem więc odzyskać zaliczkę w Modliszewie, ponieważ na przegląd w salonie przyjechał pracownik.
Właściciel niestety nie chciał o tym słyszeć, bezobcesowo powiedział, albo biorę samochód, albo znikam, bo On nie ma czasu, ma lepsze zajęcie pracę w ogródku. Nie dając za wygraną poprosiłem jeszcze o książkę serwisową ponieważ przeczytałem w komentarzach, że często trafiają się fałszywe książki serwisowe. Zadzwoniłem do Holandii, gdzie był ostatni wpis serwisowy i okazało się, że owszem 24 kwietnia 2013 roku samochód był tam serwisowany, ale wówczas miał już przejechane 131 000 km, a nie jak była informacja w książce 90 000 km. Po przekazaniu tej informacji właścicielowi, że nas zwyczajnie oszukuje, zostaliśmy po prostu wyproszeni. Pan Mateusz stał się zwyczajnym chamem, niczym się nie przejmując nadal nie chciał oddać zadatku, pomimo, że nie dotrzymał umowy. Po naszym wyjściu z tzw. biura po kilku minutach Pan Mateusz przemyślał sprawę i postanowił nam jednak oddać zadatek, pewnie głównie dlatego, że poinformowaliśmy Go, że udamy się na Policję.
Przestrzegamy wszystkich potencjalnych klientów Pana Mateusza ... z Modliszewa 10, który pewnie zmienił nazwę firmy z Autokamei na Dealer Cars, bo miał za dużo negatywnych wpisów. Zamiast kupić super Peugeota 508 w idealnym stanie, z przebiegiem 100 tys km, można dostać auto z przebiegiem 200 tys. uszkodzeniem, które wymaga kolejnych inwestycji finansowych.