PhantomASA1 napisał(a):Zastanawiam się na .czym ma polegać ten remont za 1000zł,bo mnie to pachnie takim pseudo remontem.
Ale te 1000 złociszy to miało być za naprawę a nie za remont :
polishme96 napisał(a):natomiast za naprawę zawołali 1000zł.
A więc mechanik bierze pod uwagę, że trzeba będzie wymienić UPG ( znikający płyn ), pierścienie ( znikający olej ) i może uszczelniacze na zaworach. Do tego oczywiście planowanie głowicy, olej i płyn + robocizna. Myślę, że to rozsądna cena za naprawę. O remoncie wspomniał tylko autor postu, ale myślę, że poprostu tą naprawę nazwał potocznie remontem.
PhantomASA1 napisał(a):Silnik za 400 zł pachnie raczej pseudo silnikiem.
Niekoniecznie - sam blok silnika 1,8 kosztuje około 150 zł. Natomiast cały silnik, bez osprzętu kosztuje około 500 zł. Oczywiście silnik, który jest wymontowany z samochodu. I problem jest tylko taki, że nie można go sprawdzić na miejscu. Ale zazwyczaj jest tak, że kupuje się silnik na szrocie, a w umowie KS jest zaznaczone, że jeżeli silnik po pomiarach nie będzie się nadawał do użytku, to można go zwrócić i odzyskać pieniądze. Czasami jest nawet tak, że najpier płaci się połowę, a jak silnik okaże się sprawny, to wpłaca się druga połowę. Tylko że jest to wszystko mało opłacalne, bo ów silnik trzeba najpierw zamontować w samochodzie, pozakładać osprzet uzupełnić płyny, filtry i dopiero można sprawdzać. Jak się okaże, że jest uszkodzony, to szkoda roboty, a za nią trzeba zapłacić. W warunkach domowych niestety nie da się posprawdzać silnika, czy jest w pełni sprawny, bo potrzebne są do tego narzędzia no i wiedza.
Dlatego też myślę, że naprawa jest lepszym wyjściem niż kupować silnik na szrocie. Chyba, że ów silnik jest zamontowany na samochodzie i jest na chodzie, czyli można na miejscu zrobicv pomiary.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...