REKLAMA
Cześć
Już parę razy przekładałem zmianę swojego poczciwego golfa 4ke, niestety jego stan i zbliżająca się zima nie daje mi wyboru. Do rzeczy, budżet 30/40k (raczej ta niższa granica). Paliwo raczej diesel, ze względu na kilometry (30k rocznie) i preferencję co do jazdy, po prostu lubię jeździć dieslem.
Bardzo podoba mi się passat B7, potrzebuję czegoś WIĘKSZEGO niż golfik (2 metry wzrostu).
Znalazłem nawet jeden egzemplarz obok mnie, 1.6 tdi (jeździłem chwilę takim, po programie, na prawdę w porządku autko)- tylko ten konkretny ma ponad 300k przebiegu, okolice 320-tu. Ale po mału zauważam, że coraz większe przebiegi to nic dziwnego, ciężko znaleźć jakiegoś któremu bliżej byłoby do 200 niż 300. Tutaj moje pytanie, czy to dobry pomysł, czy może lepiej szukać dwu-litrówki, czy bać się takiego przebiegu, przecież zanim go sprzedam dobiję do niespełna 400, czy nie będzie problemu ze sprzedażą? A może coś innego? Mondeo? Jest jakaś inna opcja?
Pozdrawiam