REKLAMA
Hej,
Tak jak w temacie
Odpalając dzisiaj samochód ( nie odpalałem go 4 dni ) silnik pracował na 3 tyś obr aż do nagrzania, potem po przeskoczeniu na gaz i nagrzaniu się do 60*C miał od 2000 do 2500.
Podczas jazdy na biegu jest ok, tylko gdy puszczę gaz zwolni do 2000 obr i szarpnie raz ( tak jakby hamował przez sec ) a potem dalej normalnie.
Co ciekawego zauważyłem to że 5 dni temu nie mogłem przerzucić się ponownie po zaparkowaniu przy galerii na instalację gazową gdy już miałem rozgrzany silnik ( tankowałem na jakiejś podmiejskiej stacji ponieważ do najbliższej w mam ok 6 km i korki ) a gdy na następny dzień odpalałem go to było już ok.
Dzisiaj podczas jazdy rano wywaliło mi check engine ale akurat zjeżdżałem aby zatankować na statoilu - potem wszystko wróciło do normy oprócz tych obrotów.
Nie wiem czy to normalne przy takim mrozie ponieważ w tamtym roku jak i jeszcze wcześniejszym nie przypominam sobie takich sytuacji.
Ogólnie wygląda to trochę jak niestabilna praca silnika, pytanie czym to może być spowodowane ( jestem już umówiony do mechanika na weekend, ale jeszcze w tym tyg muszę dojeżdżać czymś do pracy ) ew. czy to normalne zachowanie przy mrozie i nieodpalonym samochodzie przez kilka dni?
Serdecznie dzięki za odpowiedzi i z góry zaznaczam że jeżeli chodzi o mechanikę pojazdów to się na tym nie znam, dlatego oddaje go na sprawdzenie do mechanika w sobote + naprawę 2 innych rzeczy