REKLAMA
Witam!
Od roku jestem posiadaczem peugeota 307 2.0 hdi, 90km, rocznik 2000. Auto po uruchomieniu zimnego silnika puszcza biały dymek, jak były ciepłe dni późną wiosną i latem to ten dymek był delikatny i po paru minutach pracy silnika ustawał. Gdy na zewnątrz zrobiło się chłodniej po uruchomieniu silnika dym jest bardziej intensywny i dużej się utrzymuje. Zdarzyło się że silnik po uruchomieniu i przejechaniu ok. 100 pierwszych metrów zgasł podczas wciskania sprzęgła i wbijania wyższego biegu, ale od razu przekręcałem kluczyk i silnik odpalał bez problemu. Po odpaleniu na ciepłym nie puszczał dymu. Nie zauważyłem ubytku oleju silnikowego i płynu chłodniczego.
Byłem u mechanika mechanik stwierdził że dostaje się niewielka ilość wody na tłoka i po uruchomieniu zimnego silnika ta woda paruje i wydobywa się biały dym do chwili odparowania wody. Nic nie było naprawiane.
Wczoraj rano pojechałem do pracy było wszystko po staremu.
Po pracy wieczorem odpaliłem tak samo nic się nowego nie działo, ujechałem ok 2 km. Zatrzymałem się do sklepu dosłownie na 10 min, zapalam ponownie i silnik jest bardzo słaby i ma problem wyjechać pod górkę na 1 pierwszym biegu gaz do końca , a obroty nie wzrastają tylko jest ok 1000 tys. i przerywa. Z górki i po prostym udało mi się samochód rozpędzić do 45 km/h, obroty po wciśnięciu pedału gazu do oporu wzrastały do max 1500 tys. Szybciej nie dało rady jechać bo był bardzo słaby. Dzisiaj jest jeszcze gorzej, bo po zapaleniu na biegu jałowy wciskając pedał gazu do oporu obroty bardzo pomału wzrastają do max 2000 tys. i przerywa. Po ruszeniu na pierwszym biegu bez gazu szarpie po dodaniu jeszcze gorzej szarpie i obroty nie wzrastają powyżej 1000 tys.
Wymieniłem filtr paliwa i nic się nie poprawiło. Silnik dobrze pali i palił, na wolnych obrotach przerywa.
Z góry dziękuje za pomoc.