03 Sie 2009, 11:08
Parkingi przy hipermarketach,osiedlowe itd to teren prywatny,należący do właściela marketu,osiedla(administratora).Nie jest to zatem droga publiczna ani strefa zamieszkania.Nie obowiązują zatem na nich żadne przepisy ruchu drogowego.Znak,że na terenie danego parkingu obowiązują przepisy ruchu drogowego jest tylko wskazówką,informacją jak na takim parkingu należy się zachować.Nie obowiązują na tych parkingach niestety żadne przepisy ruchu dorogowego,ponieważ jest to teren prywatny.A przepisy prawa o ruchu drogowym obowiązują tylko na drogach publicznych i w strefach zamieszkania.
Nie ma więc określone,kto ma pierwszeństwo na danym skrzyżowaniu na terenie takiego parkingu.Kulturalni kierowcy zachowują się jednak na takich parkingach tak,jak na drodze publicznej i stosują się do przepisów obowiązujących na drogach publicznych.Ale to nie jest niestety obowiązek.
Dlatego jest zawsze problem jak dojdzie na takim parkingu do stłuczki - ciężko jest wskazać winnego.Policja zatem jak przyjeżdża to proponuje mandat zawsze temu kierowcy,który naruszył zasady ruchu obowiązujące na drogach publicznych.Ale "winny" kierowca zawsze może powiedzieć,że jest to teren marketu i nie obowiązują na nim żadne przepisy ruchu drogowego,ponieważ nie jest to droga publiczna ani strefa zamieszkana.I w takiej sytuacji pozostaje tylko sąd.Uznany przez policję winny kierowca nie może otrzymać mandatu ani pkt karnych,ponieważ te obowiązują tylko na drogach publicznych i w strefach zamieszkana.Policja może tylko w takiej sytuacji zaproponować winnego,posługując się jak pisałem wcześniej przepisami obowiązującymi na drogach publicznych i w strefach zamieszkania.Niestety problem tych parkingów pozostaje cały czas nierozwiązany,a wystarczyłoby tylko,żeby zarządca marketu,osiedla postawił znak strefy zamieszkania i wszystko byłoby jasne.
Problrem parkingów w takich miejscach jest ten sam co problrm dróg wewnętrznych.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...