REKLAMA
Pierwszy Eko Rajd XL okazał się fantastyczną zabawą dla właścicieli samochodów z dużymi silnikami. Połączenie prób sportowych z "jazdą o kropelce" dało wielkie emocje i namiastkę prawdziwych sportowych zawodów.
Najważniejsze jednak, a dla wielu kierowców zaskakujące, były wyniki zużycia paliwa ich samochodów. Okazało się, że auta, spalające na co dzień 15 a czasem 20 litrów benzyny, mogą zadowolić się ilością paliwa o połowę mniejszą. Dla wielu uczestników imprezy, start obok Leszka Kuzaja czy Michała Bębenka był dodatkowo wielką frajdą.
Dla nikogo nie było niespodzianką, że próby sportowe wygrał Leszek Kuzaj potężnym Audi RS7. Za nim kierowcy wyścigowi, Maciek Dreszer Porsche Cayene i Maciek Steinhof Lexusem GS 450h. Michał bębenek zdecydowanie słabszym samochodem od konkurencji był czwarty.
Na mecie, kiedy do wyników sportowych dołożono rezultaty zużycia paliwa, okazało się, że w grupie samochodów z silnikami posiadającymi osiem lub więcej cylindrów wygrali Maciek Dreszer i Grzegorz Duda, przed Leszkiem Kuzajem pilotowanym przez Annę Passon a na trzecim miejscu uplasowali się Andrzej i Karolina Paryła Audi R8.
W grupie samochodów z silnikami Diesla wygrał Rafał Dudek z Kubą Okońskim BMW 530, przed Michałem i Grzegorzem Bębenkami i Maćkiem Steinhofem z Piotrem Trybkiem Lexusem GS 450h (hybrydy były klasyfikowane razem z Dieslami).
W gronie samochodów z silnikami sześciocylindrowymi napędzanych benzyną nie miał sobie równych Radek Jaskulski pilotowany przez Michała Wiatra Skodą Superb. Pokonali Jarosława Sciboraz żoną Anną Lexusem IS 250 i Jakuba Smotera z Tomaszem Pęcikiewiczem Fiatem Frymontem.
Uroczyste zakończenie rajdu było pełne różnych atrakcji ale najważniejsze, że nikt nie miał wątpliwości, iż kolejny rajd musi być wcześniej niż za rok. Organizatorzy, czyli stowarzyszenie Master of Eco Driving taką deklarację złożyli!