27 Kwi 2014, 14:54
Gdybyśmy w Naszym kraju robili inaczej jak robimy - wozy by szły. Tymczasem coraz więcej ludzi nim coś kupi - to właśnie tak jak na forum teraz - nie zna się ale się pyta. Obejrzy furę 30 chłopa i fura stoi. Obejrzy ją sam zainteresowany - to łyknie. Internet a w ogóle to kluby i fora tak zadziałały na niekorzyść cwaniactwa i buractwa w handlu samochodami że widać to gołym okiem. Dzisiaj sprzedać nie jest ciężko ale tylko wtedy gdy nie robisz z siebie barana. Wiadomo, komis musi zarobić, weźmie każdy szrot za płot byle by hajs wpadł. Przecież z komisami to tak jak z osobami prywatnymi. Zaczniesz dogłębnie sprawdzać - nie weźmiesz a jak nie weźmiesz to leżysz bo obok innych - 10komisów które - wezmą... To jest właśnie to. Coraz częściej - osoby nie kumate bądź starsze a w ogóle to takie nie związane życiowo z motoryzacją spacerują po giełdach w towarzystwie kogoś kto kuma. I to jest bardzo dobre myślenie. Zawsze trzeba zabrać ze sobą kogoś komu nie poleci po nogach bo nie poszedł kupować lecz tylko oglądać.
W fotki też nie ma co wierzyć. Nie jeden drugiemu za Photoshopa siekacze przestawił.
Jest coraz mniej wałków. Widzę też że sprzedawcy nauczyli się mniej pisać.
Czasami można wysiąść z fotela przed ekranem ale to losowe przypadki.
Kolejna sprawa to taka że Polak dobrego raczej nie oddaje. Rzadkość. Zmiana fury na nowszą, nową itp. ale ktoś taki np. jak Ja, mam MK2 po remoncie - oddam za 5kzł? Nigdy! Nawet za 10 koła nie oddam. Będzie w złotym metalicu nie długo i po rodzinie dobijany do reszty.
Jak już kiedyś zacznie się sypać - wtedy wyląduje za 2kzł na aukcji i pewnie ktoś go chwyci o ile nie będzie miał 30 lat i żółtych już tablic.
Samochód samochodem. Moim zdaniem najlepsza używana OPCJA to taka która ma nie więcej jak 6 i nie mniej jak 5 lat. Takie auta, świeżo spłacone są najodpowiedniejsze. 5 lat to za mało by korozja podłogę zjadła a w zupełności tak dużo by cena była o połowę niższa jak w salonie. Auta po kredytach od osób które kapuchy mają i poszły po nowy. Przez pierwsze 3,4 lata w miarę serwisowane a pozostałe 1 > 2 lata to zbyt krótko by coś konkretnego nawet na dobrych zamiennikach uwalić. Kupić takiego 6latka i wtedy doinwestować 5-9kzł to tak ale nie w wozy z lat 90. Nie oszukujmy się. 90% to padliny.
Dobre auto na kilka lat musi być:
- nie malowane
- bez dzwonów
- od pierwszego właściciela
- maksymalnie 6 letnie (Polska) lub 8-9 letnie (zachód)
Wtedy pośmigamy dość długo o ile doinwestujemy na starcie takie autko. Tymczasem u Nas jest tak że kupuje się 9 latka i dobija do granic możliwości. Zero konserwacji, zero pielęgnacji, zero poszanowania własnej kasy. I tak kupił taki Kazik 10lat Mondeo MK2 i tłukł. Nie dbał. Nie zakonserwował i co dziś ma? Wystawia za 1500zł licząc że trafi jelenia który go wyspawa za 8tysiaków. Gdyby jednak już na starcie w zdrowe jeszcze Mondeo włożył 1000-1300zł w zabezpieczenia nadkol, podłogi, zakonserwował to jakoś, progi itp. to dziś z palecem w t... wziął by nie 1,5 a 8,5 czy 9,5 tysiaka ale przecież - żydził sam sobie na starcie 1,2-1,5 tysiaka, prawda?
Ostatnio edytowany przez
tantalini2, 27 Kwi 2014, 15:04, edytowano w sumie 1 raz
konto nieaktywne. Używam konta TANTALINI. W razie zapytań dot. ogłoszeń pisać do TANTALINI.