Witam,
Mam taki problem. Przed wczoraj wymieniałem olej w silniku. Więc rozgrzałem silnik do normalnej temp. pracy. Po czym wjechałem do garażu spuściłem olej, wykręciłem filtr i odkręciłem korek od wlewu oleju. Poszedłem do domu by dać silnikowi ostygnąć na 1h (By silnik nie dostał soku termicznego).
Po godzinie przyszedłem. Zakręciłem korek spustu oleju, wkręciłem nowy filtr, No i zaczynam powolutku wlewać olej. Nagle coś delikatnie strzeliło. Zaraz mi przyszły myśli najgorsze. Pstryknęło jak wlałem może z 150ml oleju, więc do miski i bloku silnika nie doleciało, jeszcze. Ja cały w stresie odczekałem jeszcze 30min. silnik zrobił się taki już prawie zimny. Dolałem resztę oleju i odpaliłem silnik. Odpalił normalnie. Nic dziwnego z niego się nie wydobywało. Dzisiaj rano chcę wyjechać do marketu odpalam silnik a tu głośne stuki.
Mi co może przyjść do głowy to jedynie że sprężynka na zaworze pękła i zawór puka o tłok. A wy wiecie może co mogło by się stać.
Chodzę teraz jak przed egzaminem maturalnym, cały w stresie bo to nie mój samochód tylko brata.
W necie znalazłem coś takiego:
STUKI W SILNIKU
Miarowe stukanie lub klepanie słyszalne najwyraźniej na wolnych obrotach
* Niewłaściwe luzy zaworowe (częstotliwość proporcjonalna do obrotów silnika). Zwiększenie obrotów silnika powoduje przejście klepania w równomierny hałas mechaniczny.
* Zużyty mechanizm napędu zaworów. Pęknięta sprężyna zaworowa powoduje metaliczny stuk o częstotliwości mniejszej o połowę od obrotów wału korbowego.
* Zużyty łańcuch rozrządu. Szeleszczący hałas zanikający po zwiększeniu prędkości obrotowej silnika.
* Pęknięty pierścień tłokowy (stuk o matowym szeleszczą-cym odgłosie słyszalny tylko przy małej prędkości obrotowej silnika).
[/u]
Pogrubione to co domniemam może być.
Pomożecie?