Podejrzane BMW E90 2010r w komisie - proszę o opinię

Witam wszystkich, jestem nowy na tym forum. Przedstawię na czym polega problem.

W komisie samochodowym znalazłem Bmw 318d e90 Sedan 143KM. Auto zakupione zostało z ubezpieczenia, sprowadzone z Francji. Uderzony prawy bok, silnik nie został naruszony, nie było to poważne uszkodzenie. Właściciel oddał auto po wypadku. Naprawione w Polsce, plastyka, blacha - gotowe do rejestracji. Nie wiem dokładnie co było w nim wymieniane, na pewno naprawiana była zwrotnica (auto skręcało), wymieniana chłodnica z klimatyzacji, cały amortyzator, kopytka, łożysko z piastą.. Jeździłem - sprawne. W środku pachnie nowością.. Przebieg 50tyś, zapisany w ubezpieczeniu. Jedna sprawa: brak historii serwisowej (podobno typowe dla dla samochodów z Włoch i Francji - ale bardzo mnie to dziwi). Cena: 51 000 zł.

Czy warto decydować się na zakup takiego autka? Czy jest to zbyt ryzykowne? Czy przebieg może być oszukany? Mam poważny dylemat, być może ktoś mógłby udzielić mi rady. Dziękuję i pozdrawiam

Dziękuję za odpowiedź.

Martwi mnie dodatkowa sprawa: od kilku dni proszę sprzedawcę w komisie o ukazanie mi faktury dowodu zakupu samochodu z firmy ubezpieczeniowej, gdzie zapisane są wszystkie informacje dot. wypadku oraz realnego przebiegu auta. Facet za każdym razem obiecuje, że pokaże później bo "nie ma przy sobie / bo ma księgowa "/ itp. Dzisiaj usłyszałem, że w ogóle jeszcze tych papierów nie ma, daje wymijające odpowiedzi. Wydaje mi się, że nie jest możliwe nieposiadanie takich dokumentów, jednocześnie zastanawia mnie czy taki dokument można sfałszować.

Jestem potencjalnym nabywcą, płacę gotówką - czekam tylko na przegląd i papier a sprzedawcy jakby nie miał ochoty tego auta szybko sprzedać. Obawiam się, że jest to oszustwo i zrezygnuję z takiej "okazji" na BMW...