REKLAMA
Po kolei:
-Wzrosło spalanie o kilka litrów ale tylko w mieście. Na trasie jest na normalnym poziomie.
- Przy zmianie biegów na 1-2 sekundy podjeżdżają obroty w górę o 300.
- Im zimniej na dworze ,tym silnik lepiej pracuje.
- Na gazie ma 1100 na wolnych ,za to na benzynie nawet rozgrzany 1500 !! Spadną po 10 -15 sekundach postoju do 1200.
- stoję w miejscu w korku i jak nacisnę pedał hamulca ,to przy gwałtownym jego odpuszczeniu ,podjeżdżają obroty o 200 w górę na moment...
Jak puszczam hamulec powoli ,to nic się z obrotami nie dzieje.- moim zdaniem silnik jest głośniejszy na poziomie powyżej 3000 tys. i trochę nierówno pracuje na wolnych (lepiej jak jest zimno na dworze ,gorzej jak jest cieplej).
Co do tej pory zrobiłem:
-podpiąłem kompa ale nie można się połączyć...
-wyregulowałem zawory na płytkach
-podmieniłem automat do podciśnienia na inny bez rezultatu
-podmieniłem kable WN
-wyjąłem przepustnicę i wymyłem ,dałem nową uszczelkę
-umyłem krokowy
-podmieniłem czujnik (3piny) od płynu (ten co daje temperaturę na zegary)
-włożyłem nowy czujnik temperatury płynu ,ten co daje info do kompa (2 piny biały)
-dałem nowy czujnik podciśnienia powietrza dolotu
-odmę przeczyściłem
W sumie to tyle ,z wierzchu nie widać nieszczelności na dolocie ,gumach...
Nie jest to raczej wina lpg ,bo na samej benzynie ma 1500 obr. na luzie.
Trochę śmierdzi gazem wokół auta.
Czy warto mi teraz zdejmować kolektory i w którym szukać nieszczelności? Dolotowym czy może mieć na to wpływ wydechowy..? (głośniej chodzi na obrotach powyżej 3000)??
Pomysły mi się kończą.
Wszystkie te usterki pojawiły się w zasadzie jednocześnie.
Lambda i kat. raczej nie mają wpływu ,bo jest przelotka i zawsze była od 100 tys.km poza tym to II gen. lpg więc nie korzysta z lambdy.
Jakieś sugestie odnośnie kolektorów ,a może coś innego?
