06 Mar 2008, 21:17
Polonez...... hmn.... czemu nie ! Jeżdze takim , ale na wtrysku bosha , od dziesięciu lat i nie narzekam . Przejechałem nim 110 tys.km i na naprawy wydałem może z 1400 zł. Na części , bo naprawiam go sam .Oczywiście nie licze olejów , filtrów , opon i innych materiałów eksploatacyjnych .A naprawy , to takie - wymiana bloku silnika ( używka ze szrotu ) , uszczelka pod głowicą , chłodnica ( zgniła ze starości ) , regulator alternatora - dwa razy , częściowy remont przedniego zawieszenia - dwa razy, plus spawanie popękanej belki przedniej i podłużnic i takie tam różne pierdoły . Ogólnie chyba nie jest żle . Tym bardziej że auto jeżdzi prawie wyłącznie po mieście . Co do osiąganych przebiegów , bez naprawy głównej silnika to , polonez truck w plusie , mojego klienta ( naprawiam samochody ) wykręcił ....... 630 tyś. km.i sprzedał ( interes mu się rozwinął , potrzebował większe auto ) Dbał o niego chyba lepiej jak o swoją żone . Wszystko na czas i bez szaleństw .