Witam mam taki mały kłopot będę robić prawko w wakacje i będę zapewne chcieć jakieś 4 koła. Mam 2 opcje do wyboru:
#kupić sobie jakiś samochód
#wziąć od mojego dziadka poloneza z 1990 1.6 w którym jest trochę do zrobienia min. wymiana tylnego mostu lub regeneracja starego (koszt sprawnego na allegro to ok do 200 zł)
naprawa wydechu, zamontowanie LPG + dodatkowa naprawa innych podzespołów które nie są przewidziane.
Większość może zrobił bym sobie sam poza LPG,podczas wolnego czasu w wakacje i przed. Tylko czy jest sens naprawiać go ?? koszt jaki bym musiał wydać to pewnie około 2500 zł z gazem, i będę mieć auto niekoniecznie wiadome czy dojadę
![Razz :P]()
ale pewnie za 2500 - 3000 także będzie ciężko kupić samochód którym będę chciał dojechać do szkoły w poniedziałek i powrót w piątek. (78 km + postój z małymi góra podjazdami przez 5 dni i powrót 78km).
więc tak pytanie Naprawiać Poldka czy kupić sobie lepsze auto za około 6000-8000 zł ale nie zostawić sobie żadnej kasy na naprawy i zerować na rodzicach ??? lub kupić coś taniego a Poldka na złom??
chcesz być mechanikiem.... nie idź do technikum:/