Pawelcode napisał(a):Z prywatnym sprzedawcą to może byś sie dogadał że koszty na pół w razie gdyby coś wyszło ale przez komis nigdy.
ja np. jako osoba prywatna bym sie nie zgodzil na jakikolwiek udzial w kosztach sprawdzenia samochodu w ASO/stacji kontroli.
Moze kiedys ale nie teraz. moj znajomy mial taka sytuacje:
sprzedawal corse D po 2 latach(za mala na jego potrzeby). podjechal z 'zainteresowanym' w wybrana przez niego stacje diagnostyczna. Dowiedzial sie m.in ze jego auto to przerobiony VAN
![Laughing :lol:]()
(niewazne ze mial 6xairbag, audio za 3000zl, alu, soczewki, elekrtyke, tempomat) w dodatku wczesniej na innym silniku(zamiast 1,2 mial miec pierwotnie 1,3). wszystko na podstawie renomowanego "dekodera VINU". W dodatku samochod mial miec niesprawna klime(jak sie okazalo 'diagnosta' odłaczyl ja, chcac miec haki na auto).
jak sie okazalo, diagnosta poza stacja kontroli, handlowal autami(lub ktos z jego rodziny), na placu bylo sporo poleasingowcow. A caly teatrzyk mial sluzyc obnizeniu ceny z 30 do, uwaga, 23(!) bo jego zdaniem "bite, kombinowane auto tyle jest warte'. Chcial je kupic i sprzedac dalej.
I jak w takiej sytuacji placic za to, ze 'z autem jest cos nie tak' skoro to bzdury?
![Smile :smile:]()