REKLAMA
Czołem,
aktualnie szukam auta z nieco innego segmentu, zatem powróciłem na forum (ponownie).
Lanosa, którego kupiłem również z pomocą forum sprzedałem (i to i tak za ułamek ceny, jaką w to auto włożyłem).
Do rzeczy:
aktualnie jeżdzę Fiestą, 1.5 w dieslu, zatem auto ekonomiczne/na trasy/dalsze wyjazdy etc. mam.
Czego szukam? Czegoś, czym nie będzie problemu dojechać:
-na wieś po zabłoconej drodze
-na drugą wieś przez leśne dziury
-na jakąś fajną wycieczkę
-na weekendowe wypady
Czyli generalnie, czegoś o podniesionym zawieszeniu, mile widziany napęd na 4 koła (może być dołączany), dodatkowo coś co nie zabije serwisem (LR odpada, przerabiałem temat u osoby z rodziny
Budżet: ok. 6k na auto, startówka osobno, serwis sam ogarnę w 90%, raczej wszystko poza silnikiem jestem w stanie sam zrobić.
Nad czym myślałem?
-Kia Sportage I gen - fajny SUV, 4x4, wysoki zawias, generalnie sporo tego jest na rynku, jest na ramie (w sumie aż takiego terenu nie przewiduję, ale zawsze). Dość sporo ofert z bogatą wersja wyposazenia, klima itd. pierdoły; duży wybór na rynku i w miare sensowne roczniki ok. '00
- Daewoo Musso - znam to auto poniekąd, fajne, duże, wygodne, silniki i skrzynie z mercedesa, napędy pancerne właściwie. Problem to mały wybór i duże pojemności silnika (2.9 / 3.2), co przekłada się na koszty oc.
- Opel Frontera - również znana, prosta konstrukcja, serwis to nie problem, silniki również znam. Problem jest w tym, że ponoć rdzewieje i trudno o fajny egzemplarz - fakt to, czy jednak mit i da się znaleźć coś, co nie było topione?
- Hardkorowa opcja: Lada Niva. Wyposażenia brak, ale wybór nawet sensowny, młody rocznik, stałe 4x4, generalnie prosta i tania w serwisie konstrukcja. Wady - awaryjność (potencjalna) no i brak wyposażenia, dalsza trasa może być upierdliwa.
A może jakaś inna, niewspomniana opcja? Nie zależy mi stricte na hardkorowej terenówie (vitara/ samuraj i heja gdybym szukał), bo jeszcze nie spróbowałem bakcyla jazdy w terenie. Szukam auta, którym da się zrobić te 400-500 km w ciągu jednego dnia, dojechać na miejsce i nie martwić się, że drogę sąsiad rozjeździł traktorem albo zalało dojazd na głębokość 20 cm i fiestą nie przejadę. Do tego okazjonalne ewentualne wypady gdzieś poza utwardzone drogi w sezonie, tak już czysto dla rozrywki.
Autem z tematu zrobię może z 3-5k km rocznie (chyba, że mi coś odwali), tłukę ponad 50k drugim autem, także to ma być typowo na weekendy, urlop itd.
Czekam na porady, informacje, ewentualne wskazówki czego szukać i nad czym się skupić.
Aha - dla wrażliwych - wiem, że 6k na 'pseudoterenówkę' to niedużo, ale szkoda mi wydawać 3x tyle na auto, którym się przejadę 2x w miesiącu zapewne i 2x w roku na urlop gdzieś dalej jak będę jechał w dziwny teren. Jak się pojawi zajawka na jazdę terenową wtedy coś poważniejszego to nie problem.
Pozdrowieńka.