Witam panowie mam taki problem ze swoim Fiatem. Otóż odpalam silnik po nocy gdzie auto stało sobie na dworku i okey załapuje obroty jest wszystko okey. Ruszam i wyjeżdżam na miasto temperatura delikatnie wzrasta i zaczynają się cyrki. Nie wiem czemu ale obroty szaleją - wygląda to tak jak by silnik przygasał. Kolejna sprawa ja hamując autem patrze a obroty idą do góry i nie wiem co się dzieje
![Sad :(]()
Prosiłbym o radę. Kolejna kwestia gdy auto się nagrzeje i będzie silnik miał już swoją temperaturę wszystko wraca do normy. Ale gdy nie ma potrafi go tak przydusić ze zdycha
![Sad :(]()