witam.
rano odpalilem samochod ale zaraz mi zgasl i po kilku probach odpalenia prawie rozladowalem aku. samochod odpalilem z kabli od kolegi, w dzien nie mialem problemow z odpalaniem, pali odrazu, bez zbednego "meczenia" rozrusznika. w czasie jazdy ani razu nie palila sie
kontrolka akumulatora czyli wszystko OK. ale postanowilem wyjac aku i podladowac go w domu zeby rano nie bylo powtorki.
podlaczylem prostownik do aku i ... nic sie nie dzieje. wskazowka pradu ladowania stoi na zero, nie mam pojecia czy to wina aku czy prostownika. prostownik jest prosty, bez przyciskow i pokretel. kupilem go 3 lata temu, uzywalem moze dwa razy i dzialal.
skoro samochod odpalal w dzien i nie swiecila sie kontrolka to znaczy ze aku nie jest uszkodzony??