Witam, na wstępie chcę się przywitać, bo jestem tutaj nowy
![Uśmiechnięty :-)]()
Jeżdżę sobie Passatem z 99r którego kupiłem zimą i nie było możliwości sprawdzenia klimatyzacji, teraz zrobiło się ciepło i zaczęły się problemy. Znajomy ma serwis klimatyzacji więc podjechałem, nabiłem, odgrzybiłem i wszystko śmigało. Radość nie trwała jednak długo, bo zaczęło się coś dziać. Chodzi o to, że np. odpalę auto, włączę klimę i wszystko ładnie śmiga i wali zimnem dopóki auto się nie rozgrzeje, nagle w czasie jazdy klima się wyłącza i zaczyna działać po przekroczeniu 2500 obrotów, jak zwolnię to znowu się rozłącza. Mogę się też zatrzymać, zgasić silnik i ponownie odpalić, wtedy klima znowu zaczyna działać, ale po krótkim odcinku znów przestaje i tak w kółko. Nabijałem już z trzy razy ( eliminacja wycieku) więc czynnik jest, sprężarka sprawna, skoro na zimnym silniku ładnie chłodzi. Znajomy z serwisu mówi, że trudno jednoznacznie stwierdzić co może mu dolegać, mówił, że to na pewno nie wina sprężarki ale może być czujnik ciśnienia w układzie, cewka przy kompresorze albo sterownik silnika.. A ja nie chcę wydawać kasy na metody prób i błędów.
Miał ktoś podobny przypadek lub zna przyczynę takiego zachowania ?