REKLAMA
Witam,
posiadam instalację I gen. (albo i II - przełączanie odbywa się na obroty) w Corsie B 1.2 i od niedawna mam irytujący problem. Mianowicie, na zimnym silniku podczas gdy dojeżdżam do skrzyżowania i się zatrzymuję, to gdy wrzucę na luz lub trzymając sprzęgło na biegu, zaczynają spadać obroty i w efekcie wyłączy się LPG, a czasami nawet silnik, bo się tak zadławi.
Sytuacja nie ma miejsca jak silnik nabierze już troszkę temperatury, czyli jak wskazówką się ruszy od zera.
W samochodzie w listopadzie został wymieniony reduktor i w sumie od tego momentu działo się to tylko wtedy, kiedy w butli zostawało już parę litrów gazu. Teraz dzieje się już to bez względu na ilość paliwa w butli. Oprócz reduktora, były jeszcze zrobiony drobny remont głowicy, wymienione wszystkie filtry i płyny. Gazownik zauważył, że mam odpiętą sondę lambda więc mi ją podpiął (a odłączona chyba była celowo, nie wiem nie znam się aż tak na tym).
Parę dni temu byłem u gazownika z wizytą, żeby sprawdził co się dzieję. Wzruszając ramionami stwierdził, że najprawdopodobniej jest to wina wlotu i termostatu powietrza. Pogrzebał coś na termostacie i kazał mi zrobić "kolanko" na wlocie powietrza, aby wpadało ono z innej strony, bo mogą tworzyć się jakieś "zawirowania" - dla mnie to było oczywiste, że to nie będzie przyczyną, ale zrobiłem to co kazał. Efekt? Żaden, można powiedzieć, że jeszcze gorzej się zachowywał.
Miał ktoś kiedyś podobny problem? A może jakaś porada. Byłbym wdzięczny.
Pozdrawiam!