REKLAMA
Witam
Mam poblem z rejestracją samochodu sprowadzonego z Holandii. Posiadam wszystkie wymagane dokumenty itp. Jednak naczelnik wydzialu komunikacji oraz jego pracownicy domagają się różowej karteczki o nazwie Bedrijsvoorraad. Nie mam różowej karteczki o tej nazwie gdyż mam białą trochę większą o tej samej nazwie, na której są te same dane jakie powinny znajdować się na różowej. Jest tam też datownik oraz parafka. Według mnie jest to taki sam dokument tylko trochę większy i biały a nie różowy. Ponadto po przetłumaczeniu tegoż dokumentu okazuje się, że jest to dokument zastępczy wydany i ważny do czasu zarejestrowania pojazdu przez nowego właściciela. Na końcu znajduje się zdanie mówiące, że o legalności tego dokumentu stanowi art. 1 Konwencji Kentekenlernt czy coś w tym stylu. Czyli podana jest podstawa prawna.
Jednak nieprzejednany urzędas nie chce zarejestrować mi samochodu
mówiąc, że to może być podrobiony dokument i on musi mieć różowy. Proponowalem mu, żeby wezwal Policję i oskarżył mnie o próbę fałszerstwa, ale jakoś nie chciał skorzystać.
Jeśli ktoś spotkał się z podobnymi problemami to proszę pomóżcie, bo ręce już opadają.