Kwota jaką mam na wydanie to ok 22 tysięcy złotych. Nie będę tu oryginalny pisząc, że szukam diesla. Mam jednak problem, bo ilekroć znajdę interesujący model to przeglądam fora, autocentrum itd i zrażam się do niego. I tak :
- Audi, VW nie kupię, bo mi zaraz ukradną. A na Autocasco mnie nie stać.
- BMW nie kupię, bo ewentualne części + serwis mnie zeżrą. ( niedawno czytałem, że ktoś wymieniał automatyczną skrzynię biegów w E46 z 2003 r i popłynął 6700 zł - koszmar! ).
- Renault, Peugeot i Citroen to auta, które częściej stoją u mechanika niż na podwórku.
- Fiat, Alfa Romeo - włoski szajs, słabe zawieszenie, kiepska elektronika itd.
-
A ja będę robił samochodem ok 8-10 tysięcy kilometrów miesięcznie. Z czego połowa po mieście, druga połowa na trasach.
I jestem w kropce. Benzyna kompletnie nie wchodzi w grę, a kombinacja z gazem jest bez sensu zważywszy na to, że kilkakrotnie będę zmuszony opuścić Polskę.
I co wybrać? Pozostaje Ford i Opel? No ale o nich też się mówi, że Opel i Ford g...o wort
I im więcej czytam, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że do 30 tysięcy to w ogóle nie ma sensu niczego kupować. Albo inaczej - masz 40 tysięcy na auto, kup za 20, żeby mieć na naprawy.