Dziękuję, panowie, za odpowiedzi. Mieliście rację - to był brud na drzwiach. Jednakże jak to pozory mylą. Też sobie myślałem, że samochód ładny, długo w rękach właścicieli, itd. Przyjechałem i jedna wielka wtopa. Zmarnowałem tylko ładny dzień i kasę na dojazd.
Normalnie nie wiem, jak można tak nie mieć godności. Piszę tu o właścicielach. Ludzie rocznik 1952, a więc wydawałoby się, że już powinni mieć ze względu na swój wiek trochę godności i szacunku do siebie samych i nie być tacy zachłanni i w sumie bezczelni.
Samochód niechlujny, zaniedbany, brudny w środku, tragedia. Silnikowi pali się
kontrolka check engine - właściciel po prostu bagatelizująco machnął ręką, nawet nie próbował bajeczek opowiadać, liczył chyba na to, że jestem jakimś frajerem. Pali - oczywiście 6 litrów. Klima - jedynie do nabicia za 80 zł. Połamane uchwyty, linki, plastiki w środku. No i oczywiście następny klient "zadzwonił" w trakcie moich oględzin i miał się pojawić "za pół godziny".
Nawet im nie zaproponowałem swojej ceny - i oni nawet się nie zdziwili, jak im powiedziałem, że nie kupię tego samochodu. Przegląd ma jeszcze niecały miesiąc i będę zaskoczony, jeśli go przejdzie. Ja bym tego samochodu nie wziął za 3500, a oni zawołali 5400.
Wstyd, że ludzie w poważnym, statecznym wieku mogą tak się dla pieniędzy zeszmacić. Ech...