Kupiłam w lecie 15-letni samochód, w którym opony nie były wymieniane od nowości. Mimo, że auto było mało jeżdżone (20tys km), to opony już się nadają tylko do wyrzucenia. W tej chwili powinnam zakupić opony zimowe oczywiście, a potem letnie. Natomiast zaczęłam sie zastanawiać nad oponami całorocznymi (nie jeżdżę dużo, tylko po mieście), ale słyszałam parę opinii, że opony po 2 latach trzeba będzie wyrzucić - czy orientujecie się czy faktycznie tak to wygląda? Czy może zależy to też od marki opon? Które wg was są najlepsze?
I jeszcze jedno pytanie - ostatnio rozmawiałam ze znajomym mechanikiem, który poradził takie rozwiązanie - kupić 2 całoroczne (na tylne koła) i 2 zimówki na przednie, a potem na lato zmieniać tylko przody. Czy ktoś sie może już spotkał z takim pomysłem? Czy to faktycznie dobre rozwiązanie? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi
![Uśmiechnięty :)]()