02 Maj 2017, 05:09
Witam serdecznie!
Mam pytanie do bardziej doświadczonych kierowców którzy borykali się już z rdzą w samochodzie lub oddawali samochód do blacharza. W zeszłym roku w październiku kupiłem Mazdę 626 2.0, uważam, że jeden z ładniejszych okazów, jakie spotkałem.
W styczniu wymieniłem cały rozrząd na oryginalny. Miesiąc temu wymieniłem komplet filtrów + olej silnikowy i olej w skrzyni. Jedynym mankamentem, który został mi do roboty jest rdza. Poszedłem najpierw na konsultację do znajomego mechanika i blacharza, który powiedział mi od siebie "po znajomości", że... nie ma sensu brać się za rdzę i auto najlepiej jest jak najszybciej sprzedać, ponieważ korozja jest tak zaawansowana, że będę jeździł do niego 2-3 razy do roku, żeby zabierać się za nowe purchle.
Moje pytanie do Was, jakie macie doświadczenie z blacharką? Czy faktycznie będę musiał jeździć kilka razy do roku, żeby bawić się w blacharkę i nie warto wydawać kasy? Jak długo będę miał spokój od rdzy po zrobieniu blachy? Pytam, bo naprawdę jestem zadowolony z tego samochodu i ciężko będzie mi się z nim rozstawać. Poza tym jeśli bym go sprzedał i poszukał czegoś innego, to i tak nie mam gwarancji, że auto będzie sprawne, nie będzie się psuło i za pół roku też nie wyjdzie rdza. Proszę o rady!! Zamieszczam kilka zdjęć z drzwi i błotników, abyście mogli mi łatwiej doradzić.
Pozdrawiam i proszę o opinie doświadczonych kierowców!!