07 Lip 2009, 19:22
Rage-Race 2009 dobiegł końca. Dziesięć miast, 15 zakręconych zadań, tłumy widzów, ponad 60 luksusowych samochodów, piękne kobiety i słoneczna pogoda, to kwintesencja imprezy motoryzacyjno-lifestyle’owej, która zakończyła się w sobotę 4 lipca w Sopocie.
Tegoroczny Rage-Race był wielkim wydarzeniem dla uczestników i miast, w których zagościł. Gwiazdy biorące udział w Rage-Race 2009 już zapowiadają swoją obecność
w kolejnej edycji.
Bawiłem się fantastycznie. Poznałem świetnych ludzi. Dzięki Rage-Race dotarłem
do miejsc, do których prawdopodobnie sam nigdy bym nie zawitał – podsumował swój start w Rage-Race Marek Kamiński.
Od oklejania samochodów w Galerii Mokotów po metę w Sopocie przy Hotelu Haffner atmosfera wśród uczestników była wspaniała. Tegoroczne zadania były bardzo zróżnicowane, każdy z pewnością mógł znaleźć coś dla siebie. Najbardziej utkwiło mi
w pamięci rzucanie toporkiem w drzwi na Zamku w Rawie Mazowieckiej, szukanie skarbu na Zamku w Darłowie i jazda na nartach wodnych w Szczecinku – kontynuuje najbardziej znany polski polarnik i podróżnik.
Jestem pod wrażeniem organizacji trasy i liczby osób, które zjawiły się na poszczególnych checkpoint’ach. Perfekcja! Już teraz zaczynam planować start załogi Fundacji
w przyszłorocznej edycji Rage-Race – dodaje Kamiński.
Pozostałe gwiazdy także nie szczędzą pochwał Rage-Race 2009.
Jestem pod wrażeniem organizacji trasy i pomysłowość zadań – powiedział Jerzy Dziewulski, miłośnik motoryzacji przez duże „M”, który startował w Rage-Race już po raz drugi. Tegoroczny start nie obył się bez przygód – w drodze z Łodzi do Brudzewa rozładował się akumulator w jego Ultimie GTR. Jak na Rage-Race przystało, Dziewulski mógł liczyć na pomoc kolegów z innych teamów. Ostatecznie pomógł najbardziej wyluzowany zespół Shark Divers Team. Był taki korek, że akumulator w Ultimie padł. Dzięki za pomoc chłopaki! – mówi Jerzy Dziewulski.
Conrado Moreno także jest pod wrażeniem.
Trudno w kilku słowach opisać jak bardzo jestem zadowolony i jak bardzo podobała
mi się impreza Rage-Race 2009. Niech wystarczy stwierdzenie, że z pewnością wystartuję w przyszłorocznej edycji – powiedział Conrado Moreno.
Na chceckpoint’cie w Szczecinku Moreno miał okazję spróbować swoich sił na nartach wodnych. Uwierzcie, nie jest to wcale takie proste – dodaje na koniec przedstawiciel Scuderia Martini.
Ostatecznie w Rage-Race 2009 startowały dwie załogi w 100% kobiece. Zespół prasowy motocaina.pl oraz Patrycja Stępniewska – kierowca wyścigowy z przyjaciółką Justyną.
Dla Patrycji start w Rage-Race był nie lada przygodą i zapewniła niezapomniane wrażenia.
W bardzo podobny sposób o imprezie wypowiada się Patrycja Kazadi:
Każdej kobiecie polecam start w Rage-Race… najlepiej Ferrari – powiedziała przedstawicielka drugiego teamu Scuderia Martini. Niezwykłe wspomnienia, niesamowite wrażenia i dozgonna miłość do Ferrari, tak będę kojarzyć Rage-Race 2009 – dodała.
Jako organizatorzy ponownie mieliśmy szansę obserwować jak rodzą się więzi pomiędzy uczestnikami, którzy współzawodniczą na zasadach fair play – powiedział Maciej Kowalczyk współorganizator Rage-Race.
Podczas tegorocznej edycji Rage-Race uczestnicy mogli wcielić się w rolę między innymi cyrkowców, hip-hopowców, siatkarzy plażowych, a także poszukiwaczy skarbu
i gwiazd telewizyjnych. Konkurencje wymagały sprawności fizycznej, poczucia humoru, spostrzegawczości i dystansu do siebie.
Rage-Race 2009 wystartował z Warszawy 3 lipca o 9:20 z Wybrzeża Kościuszkowskiego. Pierwszy checkpoint tego dnia zorganizowany został na Zamku Książąt Mazowieckich
w Rawie Mazowieckiej, gdzie na uczestników czekały do wykonania iście cyrkowe zadania: chodzenie na szczudłach, na wieloosobowych nartach lub rzucanie toporkiem. Większość załóg uznała szczudła za najtrudniejszą konkurencję.
Kamiński wylosował rzut toporkiem i zaliczył zadanie bezbłędnie. Obsługa Rage-Race żartowała, że powinien o tej kolejnej umiejętności wspomnieć w książce.
Kolejny szalony checkpoint znajdował się w centrum łódzkiej Maufaktury. Na tzw. Manuplayi uczestnicy RR09 mogli rozegrać mecz z zawodowymi siatkarkami
lub na czas napompować atrybut prawdziwego plażowicza – duże zabawki dmuchane
w kształcie zwierząt. Uczestnicy zdecydowanie bardziej byli zainteresowani pozyskaniem nowego kompana do zespołu niż podjęciem drugiego wyzwania. Zgodnie z życzeniem organizatorów wszystkie zwierzęta dowiezione zostały na ostatni checkpoint tego dnia. Niektóre – z braku miejsca w luksusowych autach, wylądowały na dachach samochodów, tworząc tym samym barwny i malowniczy korowód.
W miejscowości Brudzew – trzecim checkpoint’cie RR09 na małym trawiastym torze
w samym sercu pikniku uczestnicy Rage-Race zamienili cztery kółka na dwa – przesiedli się na rowery. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rowery były mocno zdezolowane a uczestnicy zakładali autogogle, imitujące stan upojenia alkoholowego.
Mimo, że był piątek, uczestnicy wysłani zostali do Środy, a konkretnie Środy Wielkopolskiej, gdzie Rage-Race stał się główną atrakcją dnia. Wszystkie służby
mundurowe pomagały w zdobyciu cennych punktów uczestnikom szalonej imprezy.
Przykładowe zaświadczenia, jakie mieli zdobyć uczestnicy RR09, to zaświadczenie
o umiejętności prawidłowego okazywania dowodu osobistego, o ukończoniu kursu tańca na rurze strażackiej czy o zgodzie na wycinkę 20 hektarów lasu. Wszystkie załogi otrzymały wymagane „papiery”.
Po biurokratycznym zadaniu przyszedł czas na prawdziwie motoryzacyjną gratkę. „Prawdziwy test umiejętności jazdy samochodem przygotowaliśmy w miejscu, które najlepiej nadaje się do tego zadania – na poznańskim torze wyścigowym. Na małej pętli kartingowej zorganizowaliśmy trzy próby: sprint na czas, KJS i slalom – powiedział Robert Rasiński, pomysłodawca imprezy Rage-Race.
Poza atrakcjami dla uczestników organizatorzy zaprosili na tor gości specjalnych
z fundacji Mam marzenie. Młodzi „motoryzacyjni marzyciele” mieli okazję oglądać zmagania uczestników RR09 na torze, przejechać się luksusowymi autami, a także poczuć nieco wiatru w skrzydłach wnosząc się ponad ziemię balonem.
Po szaleństwie na torze wieczorem przyszedł czas na odpoczynek w najlepszym poznańskim klubie BuddhaBar, do którego podwieziono gości luksusowymi Lexusami IS-F.
Kolejny dzień Rage-Race rozpoczął się leniwie. Z parkingu przed City Park Residence załogi trzeciej edycji wyruszyły w trasę po 9:30. Miasta, które drugiego dnia (4 lipca) mieli odwiedzić to Szczecinek, Koszalin, Darłowo, Ustka i Sopot.
W Szczecinku na uczestników czekały dwa zadania do wyboru: jazda rykszą
w poszukiwaniu ławeczki internetowej albo jazda na nartach wodnych. Ich zmaganiom kibicowali prawie wszyscy mieszkańcy miasta zgromadzeni na skwerze.
Tuż przed koncertem Tede, w Koszalinie uczestnicy Rage-Race mieli za zadanie ułożenie
i wykonanie hip-hopowego kawałka muzycznego z użyciem słów podanych przez organizatora. Nie wiedzieliśmy, że mamy tyle talentów hip-hopowych wśród uczestników – mówi współorganizator imprezy Robert Rasiński.
W Darłowie na Rage-Race’owców czekały zadania z cyklu „Witaj przygodo!” –
do wylosowania było szukanie skarbów lub przeprawa tratwą przez rzekę.
Na sam koniec Rage-Race organizatorzy zaproponowali chillout na usteckiej plaży. Tutaj na wyjątkowo wygodnych kanapach Martini, w towarzystwie dziewczyn wymalowanych
w barwy BetCRIS uczestnicy Rage-Race wypowiadali się o tegorocznej edycji imprezy
i mogli poczuć się niczym gwiazdy filmowe po wręczeniu nagród.
Meta tegorocznego Rage-Race znajdowała się przed hotelem Haffner w Sopocie.
Na wieczornym wielkim finale Rage-Race w klubie Dream Club wręczone zostały nagrody dla najlepszych zespołów RR09.
W klasyfikacji generalnej Rage-Race 2009 pierwsze miejsce zajęła załoga Batman
z numer 27, zdobywając 180 punktów. Drugie miejsce zostało przyznane 2. ekipie Batman, załodze z numerem 72. Na trzeciej pozycji uplasowała się załoga Chili mini, dzięki zdobytym 175 punktom. Nagrody za trzy pierwsze miejsca ufundowała firma Martini.
Nagrody specjalne od firmy BetCRIS otrzymały następujące zespoły:
Highspeed - nagrodę fair play
Polka.nu - Likes team award
Service car Luxemburg - MWT
Tegoroczna edycja Rage-Race była atrakcją nie tylko dla uczestników, ale także niezwykłym wydarzeniem dla mieszkańców miejscowości, do których dotarł Rage-Race. Było to możliwe dzięki aktywnemu zaangażowaniu władz miast w organizację Rage-Race 2009.
Chcielibyśmy bardzo podziękować naszym Sponsorom i Partnerom – bez Was nie byłoby możliwe przeprowadzenie z sukcesem imprezy na tak dużą skalę. Dziękujemy! – powiedział w imieniu organizatorów Robert Rasiński.
***
Rage-Race – pierwsza i jedyna w Polsce impreza motoryzacyjno-lifestyle’owa, łącząca w sobie turystykę samochodową, rywalizację, ekskluzywny styl życia, performance, niebanalną zabawę, ducha przygody i filantropię.
Pozdrawiam,
Artek