REKLAMA
Rage Race 2010
Nieczęsto można w jednym miejscu spotkać prawie dwadzieścia pięć tysięcy koni mechanicznych i chyba tylko dzięki Rage Race jest to możliwe. Tyle bowiem mocy zmieściło się pod maskami uczestników poprzedniej edycji, a w tym roku wynik ten zostanie najprawdopodobniej poprawiony!
W zeszłym roku w imprezie wystartowało 50 załóg. W sumie ich samochody miały aż 24.479 koni mechanicznych. Ta liczba wynika z deklaracji zgłaszających, którzy czasem… zaniżają moc. Tak, tak – jeden z zagranicznych uczestników podał, że jego Opel Speedster ma ZERO KM. Jest to jednak mało prawdopodobne zważywszy, że całkiem dobrze radził sobie na Polskich drogach, a i w tym roku zobaczymy go (w stuningowanym samochodzie) na starcie imprezy.
Na czele stawki uplasowała się Ultima GTR Jerzego Dziewulskiego wyposażona w aż ośmiuset konny silnik. Za nią znalazł się kolejny „potwór” - Batmobil Mercedes SL 65 AMG o mocy 698 KM.
Średnia moc jaką dysponowały samochody Rage Race w 2009 roku to 408 KM. W tym roku wynik ten prawdopodobnie zostanie poprawiony. Jak do tej pory bowiem zgłoszone zostały 44 załogi o łącznej mocy silników 19.977 koni mechanicznych. Na czele ponownie znajduje się „Yellow Cab” Dziewulskiego, ale dystans pomiędzy jego Ultimą GTR, a drugim z samochodów zmniejszył się. Zgłoszony został bowiem Bentley Continental Speed mający aż 700 koni, spychając „Batmana” na trzecie miejsce podium.
Powyżej średniej wybija się też czarne Porsche GT3 RS wystawione przez Ramedera. Białostocka ekipa przyjedzie na Rage Race autem zaprzęgniętym w 500 koni. Przy niewielkiej masie i zwrotności maszyna z takim silnikiem ma spore szanse z niejednym mocniejszym rywalem.
Jak dotychczas średnia moc aut Rage Race 2010 to imponujące 454 KM. Dla uzmysłowienia sobie jaka to potęga zwrócę uwagę, że wystawione przez jednego ze sponsorów imprezy - MotoIntegratora Subaru Impreza STI ma właśnie 450 koni.
Przypominam równocześnie, że lista uczestników nie została jeszcze ostatecznie zamknięta, więc średnia może wzrosnąć. Tym samym widać, że niesamowitych doznań dla miłośników prawdziwej mocy i w tym roku na Rage Race na pewno nie zabraknie.