REKLAMA
25 sierpnia 2019 r. trzy załogi zespołu Toyota Gazoo Racing zajęły całe podium ADAC Rally Deutschland. Przy okazji przypomnijmy inne, potrójne zwycięstwa Toyoty, które wydarzyły niegdyś się w Afryce.
Hat-trick. Każdy fan piłki nożnej i hokeja zna to angielskie określenie zdobycia trzech bramek przez tego samego zawodnika w jednym meczu. W rajdach samochodowych niezwykle rzadko zdarza się, by zawodnicy z jego teamu opanowali całe podium. To przypadek jeden na wiele tysięcy rajdów. Od dosłownie kilku dni rajdowy hat-trick zespołu Toyota Gazoo Racing podczas Rajdu Niemiec jest na ustach milionów fanów rajdowych zmagań WRC na całym świecie. Ale zacznijmy od początku.
Od 2017 r. w fińskiej Jyväskyli znajduje się „sztab” zespołu dowodzonego przez czterokrotnego mistrza świata, legendę WRC - Tommiego Mäkinena. Rajdowe Toyoty Yaris WRC są serwisowane w bazie koło Tallina (Estonia). Auta mają stały napęd na obie osie, a ich turbodoładowane silniki o poj. 1.6 litra rozwijają moc ok. 380 KM. Już pierwszy sezon po powrocie do WRC (2017) był dla Toyota Gazoo Racing WRT niezwykle udany i zakończył się zwycięstwami Yarisów WRC w Finlandii i Szwecji. Po udanym debiucie team japońskiego producenta z powodzeniem zaatakował w kolejnych sezonach na rajdowych trasach innych krajów.
Prestiżowy Rajd Niemiec ma już swoją tradycję. Po raz pierwszy rajd rozegrano w październiku 1982 r. jako rundę Rajdowych Mistrzostw Europy. Gdy z okolic Frankfurtu trasę przeniesiono w rejon Trewiru (2002) impreza stała się częścią WRC. Przez następnych kilka lat zwycięzcą był Sebastien Loeb, później triumfował Sébastien Ogier. W 2017 r. jego dobrą passę przełamał, pochodzący z Estonii, Ott Tänak, który zwyciężył w 35. edycji ADAC Rally Deutschland, a sukces ten powtórzył także w kolejnym roku już w barwach Toyota Gazoo Racing.
W tegorocznej, 37. edycji imprezy po 344 kilometrach i 19 „oesach” rajdu główni konkurenci Toyoty – Hyundai i Citroën pozostali na „pobitym polu”. Zwycięzcą okazał się po raz trzeci Tänak pilotowany skutecznie przez Martina Järveoja. Jako drugi na podium stanął Brytyjczyk, Kris Meeke i jego rodak, Sebastian Marshall. Trzecie miejsce zdobyła fińska załoga Toyota Gazoo Racing - Jari-Matti Latvala i Miikka Anttila. Dla Tänaka, hat-trickowe zwycięstwo w ADAC Rally Deutschland 2019 jest jednocześnie trzecim z rzędu sukcesem w tym samym rajdzie. Oznacza ono także 25 cennych punktów do klasyfikacji generalnej kierowców.
Potrójny triumf na Wybrzeżu Kości Słoniowej
Potrójny triumf zespołu Toyoty w rajdowych mistrzostwach świata nie był jednak pierwszym ani jedynym hat-trickiem w sportowej historii firmy. Cofnijmy się o 33 lata. Jest wrzesień 1986 r. Na Wybrzeżu Kości Słoniowej rozgrywa się 18. edycja Rallye Côte d'Ivoire. Wcześniej, w latach 70. nosił nazwę Rallye du Bandama. Niezależnie od nazwy to impreza mordercza dla pojazdów, a od załóg wymagająca nie tylko znakomitej techniki jazdy, co równie dobrej kondycji oraz odporności na 50-stopniowy upał. Drogę do Yamoussoukro pokonują tylko najtwardsi z najtwardszych. Dla Toyota Team Europe Rallye Côte d'Ivoire był znakomitym poligonem doświadczalnym dla modelu Celica Twin Cam Turbo (TA64) Grupy B. Z 4-cylindrowego 4T-GTE (1.8 litra) inżynierowie Toyoty byli w stanie „wycisnąć” od 350 do 380 KM. Auto ważyło zaledwie niecałe 1100 kg. Celica TA64 już wcześniej trzykrotnie wygrywała morderczy Rajd Safari, zdobywając zaszczytny przydomek „Queen of Africa”.
Egzemplarz z kolońską rejestracją K-AM 5660 okazał się wyjątkowo szczęśliwy dla szwedzkiego asa Björna Waldegårda i jego brytyjskiego pilota Freda Gallaghera. 27 września 1986 r. przypadła im rola zwycięzców. Na mecie w Yamoussoukro okazało się, że z 49 załóg ekstremalne trudy rajdu przetrwało tylko…11! Lecz nie był to koniec sukcesów Toyoty, bo pozycja nr. 2 przypadła szwedzkiej załodze Lars-Erik Torph i Bo Thorszelius (Celica Twin Cam Turbo nr. K-AM 5805). Do hat-tricka niezbędny jest trzeci sukces: 3. miejsce Rallye Côte d'Ivoire 86’ zdobyła niemiecka załoga Erwin Weber/Gunter Wanger (identyczna Celica TA64 nr. K-AM 5739). Wprawdzie w sporcie premiuje się medalami tylko trzy miejsca na podium, lecz gwoli ścisłości miejsce 4. zajęła także załoga Toyoty Celica TA64 – Kenijczycy Robin Ulyate i Ian Street. Dominacja absolutna!
POLECAMY Polak w czołówce Toyota Gazoo Racing Trophy
Hat-trick Toyoty po raz drugi
W latach 80. pojazdy WRC z napędem na obie osie całkowicie wyeliminowały „ośki” – pojazdy z przednim lub (rzadziej) tylnym napędem, z rajdowych oesów. Team, który miał ambicje na zwycięstwo lub liczące się miejsce, musiał „przezbroić się” na auto czteronapędowe. Był to okres ogromnego przełomu technologicznego w WRC. Po likwidacji Grupy B, nieodzownym elementem samochodu rajdowego stała się także turbosprężarka. W 1989 r. Toyota wprowadziła „cywilną” wersję drugiej generacji modelu Celica GT-Four oznaczoną kodem fabrycznym ST185. W salonach Toyoty auto oferowano ze standardowym nadwoziem coupé lub z poszerzonymi błotnikami (Wide body). Na rynku USA i Kanady „cywilna” wersja czteropędowa występowała pod nazwą „All-Trac Turbo” (silnik 2.0/ 200 KM), w Japonii i Europie – jako Celica GT-Four (nieoficjalnie używano także nazwy GT-4) z dwulitrową jednostką turbo 3S-GTE o mocy 241 KM. Rajdowa Toyota Celica Turbo 4WD WRC zdominowała trasy całego świata. Debiutowała w styczniu 1992 r. na trasie Rajdu Monte Carlo, lecz wkrótce zatriumfowała także poza Europą.
Widząc oznaczenie „ST185” automatycznie nasuwa się nam skojarzenie z mistrzem Carlosem Sainzem. I słusznie, bo to właśnie on, zwykle pilotowany przez Carlosa Moyę, rozsławił imię rajdowego modelu Celica na całym globie. Lecz drugi hat-trick Toyoty przydarzył się bez udziału słynnego Hiszpana. 41. edycja Rajdu Safari (wówczas Trust Bank Safari Rally) odbyła się w kwietniu 1993 r. Na afrykańską próbę Toyota przygotowała cztery specjalnie wzmocnione egzemplarze wyczynowej ST185. 4-cylindrowa jednostka 3S-GTE rozwijała moc ponad 300 KM. Nowością była skonstruowana przez Toyotę dedykowana turbosprężarka CT26 z wirnikiem wykonanym z unikalnego stopu niklu. Moc może się wydawać niezbyt wygórowana, lecz na kenijskiej sawannie czasem ważniejsze od ilości koni pod maską były odpowiednie przełożenia pięciobiegowej skrzyni Toyota E151F oraz niezawodny napęd na obie osie. Gotowe do jazdy auto ważyło 1120 kg.
8 kwietnia 1993 r. w Rajdzie Safari wystartowały 44 samochody. Po czterech dniach metę w Nairobi osiągnęło tylko… 17 pojazdów. Tym razem, schłodzonym Moët & Chanson na najwyższym stopniu podium polewali się Finowie – Juha Kankkunen i jego pilot Juha Piironen, załoga zwycięskiej Toyoty Celica K-AM 51. Drugie miejsce na „pudle” zajęli ich rodacy Markku Alén i Ilkka Kivimäki, zaś trzecie – Kenijczycy Ian Duncan/Ian Munro. O miejscu czwartym zwykle rajdowe kroniki milczą. W kenijskim hat-tricku z 1993 r. powtórzyła się sytuacja z opisanego powyżej 18.Rallye Côte d'Ivoire. Miejsce czwarte przypadło japońsko-kenijskiej załodze ST185 – Iwase/Vinayak. Ponieważ rajdowa historia lubi się powtarzać, potrójny hat-trick z niedawno zakończonego Rajdu Niemiec pozwala sądzić, że sytuacje, w których załogi wyczynowych Toyot zajmują całe podium powtórzy się jeszcze nie raz.
źródło: Toyota Gazoo Racing