08 Lut 2014, 19:51
Witam,
ehhh od czego tu zacząć. Dwa tygodnie temu kupiłem Renault Scenic II Grand 2007 1.9 z przebiegiem (wydawało mi się że realnym 113 tys.) w bardzo dobrej cenie. Oczywiście sprzedający zachwalał i dał by się zastrzelić że nic nie było dłubane w silniku. Samochód był lekko uderzony w prawy przód. Szybko skalkulowałem koszty i wyszło wszystko super. Wymieniłem rozrząd, oleje filtry itd. Szczęśliwy życiem radośnie jeździłem przez 2 tygodnie. Aż tu nagle pojawił się komunikat niska zawartość oleju/uzupełnij olej. Zszokowany pojechałem do mechanika który wydał wyrok... Nigdzie olej nie ucieka, dym z wydechu ok, a "wyparowało" 3 litry oleju!!! po 400 km. Z czymś takim jeszcze się nie spotkali. Hasło remont silnika a najlepiej wymiana silnika zabrzmiał jak wyrok...
Załamany sytuacją poprosiłem kolegę o sprawdzenie co w nim jest nie tak. Najpierw kazał na luzie przy gazować do 5-6 tys. Dym z wydechu ok. Po ściągnięciu miski olejowej nabrałem jeszcze nadziei. Olej czysty, brak opiłek, smok drożny, czysty. Na to kolega to sprawdźmy jeszcze panewki. I tu nagle szok. Na każdym tłoku są po dwie, nowe u dołu i stare wytarte z góry(delikatnie zdarta miedziana powłoka) różniące się numerem seryjnym. Pozostałe części wyglądały ok. Więc nie dość że nie znalazłem przyczyny "cudownego" zniknięcia 3 litrów oleju to dowaliło jeszcze tymi panewkami.
Teraz mam do was kilka pytań:
1. Czy spotkaliście się wcześniej z takim przypadkiem żeby po 400 km wcięło 3 litry??? I czym to było spowodowane bo tej tajemnicy nie rozwiązałem.
2. Na razie nie słychać stukania panewek. Tylko też nie wiadomo czy były wymieniane 400 km temu czyli bezpośrednio przed zakupem, czy dużo wcześniej. Czy w tym przypadku wymiana wału to z czasem konieczność? Czy można tak jeździć?
3. Czy w związku z całą powyższą sprawą bawić się z remontem czy jednak zmienić silnik?
Ratujcie
Załamany