REKLAMA
Witam.Auto to Rover 200,2.0 SDi moc 105 KM.Do tej pory przez caly czas,czy to wiosna czy latem,auto spalalo mi w granicach 7l/100km.-jazda tylko w miescie.
Bylo to na oponach letnich,na aluminiowych felgach.
Niedawno zmienilem opony na zimowe-oczywiscie stalowe felgi.W zeszlym roku pamietam ze ustanowilem rekord spalania minimalnego i bylo to 6,3 litra.- tylko w miescie jazda.
Jednak teraz mam powazny problem,poniewaz juz po drugim tankowaniu wyszlo mi spalanie ok 8,5 litra.
opony lezaly niestety na sobie,przygniecione jeszcze innymi-poziomo lezaly.
Przed zalozeniem do auta postaly tak jak normalnie powinny na ziemi 2 doby.
Ale nie wiem czy to w tym tkwi wina spalania-ze cos z oponami sie stalo,ze musze jechac do zbieznosci czy cos na nowo ustawic czy moze cos innego?
Dodam ze troszke dopompowalem oponki-powinno byc 2.3 bara z przodu a dalem 2.4.Z tylu powinno byc 2.1 a dalem 2.2.Ale chyba z tego powodu nie wzroslo spalanie a wrecz przeciwnie powinno zmalec prawda?
Czy wiecie w czym moze tkwic problem tak nagle wysokiego wzrostu spalania?
Prosze o pomoc,bo bardzo mnie martw ten stan rzeczy ;/