REKLAMA
Witam
Znalazłem ogłoszenie ładnego bezwypadkowego Rovera 75 od prywatnej osoby. Po zakupie jednak zaczęły się problemy.
W ogłoszeniu było napisane, ze wszystkie podzespoły są sprawne, silnik pracuje równo i poprawnie a zawieszenie jest w stanie dobrym.
Gdy pojechałem obejrzeć auto, wyglądało że faktycznie auto jest w dobrym stanie a sprzedawca nie miał żadnych zastrzeżeń, jedynie klemy musiał zmienić.
Podczas jazdy próbnej po dość równej nawierzchni wszystko było ok. W drodze do domu usłyszałem pierwszą usterkę, mianowicie zawieszenie, z którego dochodziły głośne stuki.
Następnie na biegu jałowym obroty delikatnie skaczą, a z kolektora dolotowego słychać stukanie. Do wymiany są również czujniki abs i akumulator, który nadaje się tylko na śmietnik.
Po pięciu dniach i przejechaniu 200km. auto zostawiłem na miesiąc w garażu. Po powrocie czekała na mnie kolejna niespodzianka, czyli brak powietrza w oponach od strony kierowcy i rozładowany akumulator.
Po zdjęciu przedniego koła moim oczom ukazała się sprężyna wbita w oponę i niepasujące koło zapasowe. Dodam jeszcze, że akumulator padł a auta nie da się otworzyć kluczem.
Co teraz? Wiem, że przysługuje mi prawo rękojmi, tylko jak udowodnić, że usterki zostały zatajone przez sprzedawcę i istniały podczas zakupu auta. Jedyną podstawą jaką posiadam jest ogłoszenie.
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.