Czesc, jestem typowym laikiem wiec nazewnictwo moze byc bledne. Wczoraj po podrozy 200km w 30stopniach(dubrownik) zaparkowalismy auto, po 5h odpalilismy i przejechalismy max 300metrow po czym cos mega strzelilo, nic sie nie urwalo i nie zostalo w tyle. Po otworzeniu maski okazalo sie ze pasek obok miski olejowej zostaly jakby rozerwany i wciagnelo go na jedno "kolo" "zebatke", oprocz tego paska byla na tych kolach jakas linka wow i to moze dzialalo rezerwowo. Co moglo sie stac? Auto stracilo moc przejechalismy na pobocze 100m,
kontrolki sie zapalily itp, po przyjezdzie lawety juz nie zapalil jak go koles przygazowal bo nie mogl zjechac pozniej z lawety. Auto to opel astra 3.