coldrain napisał(a): po co ci tuning skoro takiego auta z duza moca nie bedziesz w stanie opanowac? a gdy bedziesz sie od razu staral udowodnic sobie i innym, ze jestes w stanie, to pozegnasz sie z autem a moze i zyciem.
zreszta tak jak napisal poprzednik - naucz sie jezdzic a potem mysl o lepszym samochodzie.
Właśnie o tym pisałem i to niestety prawda. Kiedyś jak dopiero myślałem o kursie na prawko a kolega sobie niedawno zrobił mówił mi żebym nie kupował żadnego "fajnego" ani mocnego auta bo po pierwsze jak coś zarysuję, stuknę, czy nawet rozbiję to nie będzie szkoda, a mocnego nie bo kurs to tylko nauka przepisów a nie nauka jazdy. Polecał mi Malucha na początek - i miał trochę racji - ja jednak brał bym trochę więcej bariery bezpieczeństwa i kupił coś troszkę większego i nowszego bo jednak w Maluchu to jak w konserwie i strefa zgniotu na silniku.. Właśnie mówię że przed prawkiem całkiem to też myślałem sobie "Co on
[email widoczny po zalogowaniu] lepsze auto to lepsze, szybsze, większe wygodniejsze.." ale miał rację, na początek każdy powinien się dotrzeć na czymś gorszym i słabszym by później móc przechodzić na mocniejsze i droższe maszyny.
Myślę że po dwóch latach użytkowania takiego "przejściowego" auta za niekoniecznie całość 10k ale nawet i mniej (a reszta na % na koncie) nauczysz się już nieźle jeździć, przytrafi Ci się większość nieprzyjemności jakie czekają na drodze i będziesz wiedział że eksploatacja kosztuje a tuning jest dla kasiastych bądź agromenów którzy wieszają rynnę na rurę wydechową (+5 KM).
Oprócz wyżej wymiennych przeze mnie dorzucę jeszcze Rovera serii 200. Jak na pierwsze auto samochód w sam raz. Pali normalnie, moc ma wystarczającą, wielkość i pojemność też w porządku, awaryjność jak każdy i nie ma go na każdym skrzyżowaniu jak Golfa czy BMW.