Witajcie,
Stanąłem przed dylematem dotyczącym zakupu "nowego" auta i chciałbym poradzić się osób lepiej ode mnie zorientowanych w temacie.
Samochód służy mi głównie do dojazdu do pracy na krótkich odcinkach, do odwożenia dziecka do przedszkola, do wypadu na zakupy w obrębie miasta i - od czasu do czasu - do wyjazdu w krótkie trasy w granicach 150 - 200 km (oczywiście raz na sto lat zdarzy mi się dłuższy wyjazd).
Mieszkam w zatłoczonym mieście i z rodziną nie mamy specjalnych wymagań, jeśli chodzi o możliwości przewozowe samochodu - w zupełności wystarczy mi auto kompaktowe (Mitsu zapewnia mi całkowicie wystarczającą ilość przestrzeni). Fajnie by było stosunkowo zwrotne - na moim osiedlu baaardzo ciężko się parkuje.
O auto dbam (przede wszystkim od strony mechanicznej - nie żałuję pieniędzy na markowe części zamienne), ale też nie jest to jakieś moje hobby - samochód ma robić swoje i odwdzięczać mi się za terminowe wymiany (także ważnym wymogiem jest bezawaryjność - oczywiście na tyle, na ile używane auto może być bezawaryjne). Ważne jest przy tym, by ewentualne typowe usterki wybranego samochodu (nie mam wątpliwości, że nie istnieje samochód bez wad) nie uniemożliwiały dalszej jazdy - tak bym spokojnie mógł zaplanować sobie naprawę i znaleźć wolny termin u "swojego" mechanika. Fajnie by było, żeby części zamienne były lepiej dostępne niż do mojego Mitsu (w wielu sytuacjach byłem skazany wyłącznie na ASO).
Z uwagi na przeznaczenie auta w grę wchodzi wyłącznie silnik benzynowy, niezależnie od wspomnianego przeznaczenia nie ufam używanym dieslom (sprzedawane są zwykle w momencie, gdy zaczynają generować koszty). Turbosprężarka przy przelotach rzędu kilku kilometrów wydaje mi się średnim pomysłem (tzn. bardzo przyjemnie jeździ się takim autem, no ale pewnie przy takiej eksploatacji turbo szybko się podda), także raczej silnik wolnossący. Byłoby miło, gdyby spalanie nie przekraczało 12 l. w mieście.
Fajnie by było, żeby było czym przycisnąć - w mieście to bez znaczenia, ale na trasie dobrze jest mieć czym wyprzedzić - według mnie to też kwestia bezpieczeństwa.
Mitsu jest dla mnie deczko za twardy, drogi w moim mieście to ruina, także preferowałbym raczej zawieszenie zestrojone nieco bardziej komfortowo (dla przykładu - Golf V ma bardzo przyjemne zawieszenie, dla mnie to świetny kompromis).
Miłym bonusem byłyby wygodne fotele. Jeśli chodzi o wyposażenie i "własne" potrzeby w aucie musi być klimatyzacja i elektryczne szyby z przodu. Wszelkie tablety, ekraniki dotykowe, podgrzewane siedzenia czy systemy bezpieczeństwa inne niż ESP czy ABS to dla mnie zbędny badziew. Nie podniecam się też miękkimi plastikami czy drewnianymi wstawkami. Nie chcę samochodu pozycjonowanego jako premium - nie zależy mi na opinii sąsiadów, bo żyję dla siebie, a nie dla nich - wolę auto skromniejsze, ale za to takie, które będę w stanie utrzymać w dobrym stanie technicznym.
Budżet - mogę wydać ok. 40 tys. zł na samo auto, chociaż wolałbym 10 tys. zł mniej - to przecież "tylko" samochód
Czy istnieje auto spełniające moje wymagania? Jeśli nie to zawsze mogę zostawić sobie Lancerka, chociaż po tych paru latach razem zwyczajnie spróbowałbym czegoś innego.
Z góry dziękuję wszystkim za pomoc.