REKLAMA
Moi mechanicy sprawdzali. Od lat u nich ogarniam i do tej pory nie miałam powodów do rozczarowań. Odradzali. Można jakimś tam olejem zaimpregnować, przedłuży ze 2 lata sytuację, ale wiecie, zostanę z niesprzedawalnym autem potem. A garażowane. To faktycznie sporo mówi o japończykach, no chyba, że taki pechowy egzemplarz. Z kolei wiele osób poleca toyoty, że takie niezniszczalne, a to też jako żywo japońska myśl techniczna, więc już nie wiem.
Zaczynam oglądać też te francuskie, ale kurczę mało widzę takich, które by mi pasowały, choć może się coś urodzi, bo dopiero zaczęłam.
Mechanik mówi, żeby volvo mocno przemyśleć, bo skończyły się czasy nieawaryjności, a z częściami mocno słabo, więc drogie (to wiedziałam, ale liczyłam, że rzadziej potrzebne...).
Z fanami motoryzacji to jest tak, że każdy ma inne zdanie. Oszaleć można