w kolejnym temacie to samo napisze ew mnie znienawidzicie.
astry gniją to prawda i często są jednak trochę gorsze od VW ale ja zachęcę cię do czegoś innego
szybki wóz co mało pali? colt obczaj wersje ca0 z silnikiem 1.6 to ma 8.2-9.0 do setki a dalej za..suwa nie gorzej.
albo jeśli masz masę paliwa to galant 2.5 v6 stary tym to owe audi nie będzie wiedziało kiedy i co mija.
kiedyś miałem mitsubishi z dieslem 2.0td niby nic specjalnego ale gnał pięknie gdyby nie moja mama która na lodzie w betonowy mur zaparkowała to auto miało 450 tys i jeździło o oleju czy rdzy nie było nawet mowy. obecnie mam busa i jak widzę czy nowe busy czy vw tego transportera albo lepiej starego transita to aż mi się śmiać chcę bierze taki załadunek tonowy na pakę siedzi już na asfalcie (ja też bo wersja osobowa) ale ja biorę do tego przyczepkę 2 t i ruszam na płaskim bez dotykaniu gazu (nie mówimy tu o paleniu sprzęgła) a oni gazują silniki i ledwo się toczą. Mało tego zero korozji a jest obity porysowany i nikt o niego nie dba jak to bus.. ja zaczynam wierzyć mojemu koledze a on mi mówił że jak japońce robią auto to na samym końcu nim wyjedzie z fabryki staje przed nim taki jeden spec i mówi "będziesz jeździł , nie 350 nie 500 ale więcej a spróbuj mnie zawieść i nie dać rady a cie na puszkę coli przerobie" no i takie auta biorą to do siebie i robią co im kazali. <--- takie małe wypracowanie dlaczego wg mnie warto colta bądź galanta
btw: nie powiem ze nie jak VW straszy pokazując swoim autom panią niemkę która go będzie naprawiać jak się zepsuje to te auta też się bardzo starają
tym jeżdżę: opel astra 1 1.6 8v (MÓJ), mitsubishi L400 2.5td (kto nie jechał nie wie co traci), toyota avesis verso 2.0 diesel (rodziców), ursus c 330 2.0 diesel bez turbo , lamborghini runner 1.5did (silnik mitsubishi)