włożenie silnika większej pojemności (nadal koszernego z tego samego modelu) nie nastręcza wielkich problemów,
oczywiście idzie za tym cała masa przeróbek ale czasem warto
ze szwagrem jeszcze 15 lat temu odnawialiśmy jednego Capri
przywieziony w zasadzie jako zwłoki z padniętym motorem (1,6) ogólnie po 1,5 roku pracy wyjechał jako piękne bordowe Capri z motorkiem 2,9 (od scorpio ale z gaźnikiem od 2.8 Granada) jeździło aż miło, asfalt zwijało, niestety zwiększenie mocy pociągnęło za sobą zmiane hamulców i większości zawieszenia, ale efekt końcowy był bardziej niż zadowalający (trochę zgubiła się po drodze koszerność projektu
ale 15 lat temu nie był to taki klasyk i nie było aż tak żal, koszernie było by 2,3V6 ale akurat silnik 2,9 leżał w garażu)