REKLAMA
Witam wszytkich. Jestem tu nowy i od razu na początek mam pytanie dotyczące znoszenia auta w prawo.
Mam w leasingu Toyotę RAV4 z 2020 wziętą z salonu w sierpniu 2020. W pierwszej połowie 2021 zaczął się problem ze znoszeniem auta w prawo, zarówno na autostradzie przy większych prędkościach, jak i w mieście, przy mniejszych, żeby jechać prosto muszę trzymać kierownicę skręconą lekko w lewo, a jak tylko puszczę kierownicę albo ustawię ją w pozycji zero, to RAV-ka od razu zjeżdża w prawo. Niestety ma to spory wpływ na system trzymania pasa, który rzuca samochodem w prawo i w lewo, bo samochód co chwilę zjeżdża w prawo, a system co chwilę go koryguje w lewo, więc RAV-ka po autostradzie z włączonym systemem trzymania pasa jedzie zygzakeim prawo, lewo, prawo, lewo i tak w kółko. Można zwariować.
Po zauważeniu problemu pojechałem do dealera we Wrocławiu z prośbą o ustawienie zbieżności. Ustawili, przy czym musiałem za te ustawienie zbieżności zapłacić, bo się dowiedziałem, że gwarancja tego nie obejmuje, więc zapłaciłem i dostałem piękny wydruk ze wszystkimi kołami zaznaczonymi na zielono i zapewnienie, że już wszystko będzie cacy. Niestety auto dalej zjeżdżało w prawo.
Więc zgłosiłem do dealera reklamację, że chyba jednak niestety czegoś nie ustawili tak jak trzeba, bo RAV-kę nadal ściaga w prawo. Wzięli samochód i ustawili jeszcze raz, tym razem już za darmo w ramach reklamacji, ponownie dostałem piękny wydruk ze wszystkimi kołami zaznaczonymi na zielono i zapewnienie, że już wszystko będzie cacy i ponownie RAV-kę nadal ściagało w prawo. I tak 7 razy to zgłaszałem i 7 razy to próbowali naprawić i 7 razy dostałem piękny wydruk ze wszystkimi kołami zaznaczonymi na zielono i 7 razy zapewnienie, że wykonali jazdę testową i samochód jedzie jak po linijce, a RAV-ka nadal zjeżdżała w prawo.
Sytuacja była tak dziwna, że po siódmej niby naprawie przez dealera Toyota Wrocław, kiedy zadzwoniłem do nich, że nadal jest usterka i nadal samochód zjeżdża w prawo, właściciel Toyota Wrocław nie wytrzymał i powiedział, że mam do nich podjechać i on osobiście przejedzie się ze mną tym samochodem, bo uważa, że to ja coś tu mieszam, bo to przecież nie jest możliwe, więc podjechałem, on i jeszcze dwóch pracowników z serwisu wsiedli do samochodu ze mną, przejechaliśmy się i samochód po puszczeniu kierownicy oczywiście od razu walił w prawo, więc wszystkim im opadły szczęki, przeprosili mnie, ale właściciel powiedział, że oni już tu we Wrocławiu zrobili wszystko co mogli zrobić i już nic więcej nie są w stanie zrobić i wtedy ściągnęli jakiegoś super magika z centrali z Warszawy, który to ponownie niby naprawił, ale oczywiście ponownie nie zostało to naprawione i samochód nadal zjeżdżał w prawo. To była 8-ma niby naprawa.
Ja oczywiście po raz kolejny zadzwoniłem do dealera we Wrocławiu, ale on powiedział, że nie ma pojęcia co się dzieje z tym samochodem i już nic nie jest w stanie zrobić i nie podejmie się już absolutnie niczego i mam rozmawiać z Toyota Central Europe w Warszawie. Napisałem więc pismo do Toyota Central Europe w Warszawie i dostałem odpowiedź, że mam odstawić samochód do dealera we Wrocławiu i że drugi raz przyjedzie z Warszawy super magik, podobno przyjechał, niby naprawił, po raz 9-ty dostałem piękny wydruk ze wszystkimi kołami zaznaczonymi na zielono i kolejne zapewnienie, że wykonali jazdę testową i samochód jedzie jak po linijce, a RAV-ka nadal zjeżdża w prawo.
Napisałem więc drugie pismo do Toyota Central Europe w Warszawie i tym razem dostałem odpowiedź, że oni uważają, że samochód jest naprawiony i nie będą już nic naprawiać i mam spadać na drzewo.
Sprawa się ciągnie już ponad rok, 9 niby napraw, w tym 7 przez dealera we Wrocławiu i 2 przez jakiegoś super magika, który przyjechał z centrali z Warszawy, 9 razy wydruki ze wszystkimi kołami na zielono, 9 razy zapewnienia, że zrobili jazdę testową i samochód jedzie jak po linijce, a samochód jak zjeżdżał tak nadal zjeżdża w prawo. Dealer we Wrocławiu rozłożył ręce i powiedział po 7-ej niby naprawie, że on się poddaje i już nic więcej nie zrobi, a Toyota Central Europe po kolejnych dwóch niby naprawach stwierdziła, że już nic więcej nie będą naprawiać, mam spadać, a gwarancję mogę sobie wsadzić do buta.
Jestem absolutnie rozczarowany postawą Toyoty, która mnie totalnie olała, ewidentnie nie czuje się w żaden sposób odpowiedzialna za jakość swoich produktów, a gwarancję traktuje jak kawałek papieru bez żadnego znaczenia, podczas gdy ja im zapłaciłem kupę siana za samochód, jak również już za 4 obowiązkowe przeglądy, bo gdybym to ja nie dopełnił jakiegoś obowiązku, to oni na pewno by nie omieszkali dowalić mi wszystkie możliwe konsekwencje z utratą gwarancji włącznie, chociaż jak widzimy ta gwarancja i tak nie ma dla nich żadnego znaczenia. Niestety świadczy to też o tym, że legendarna jaokość Toyoty zniknęła i jest już tylko i wyłącznie legendą bez żadnego pokrycia w rzeczywistości.
Pytanie do wszystkich tutaj czy może ktoś miał podoby problem ze ściąganiem auta w prawo lub lewo i czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu i czy ktoś miał do czynienia z Toyotą Central Europe W Warszawie i wie w jaki sposób można zmusić ich do wywiązania się z gwarancji.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.