Witam. Mam problem z seatem, otóż teraz gdy nadeszły mrozy zaczęło dziać się coś dziwnego. Rano auto zapala elegancko, chociaż na wolnych obrotach troszkę dziwnie (mam wrażenie jakby nie chodził na jeden cylinder, troszkę szarpie silnikiem, i klekotanie jest zbyt "rytmiczne"). Problem polega na tym, że po przejechaniu około 3 km auto gaśnie, i trzeba kręcić rozrusznikiem strasznie długo żeby go zapalić. i tak w kółko aż wskazówka z temperatury skoczy. Wtedy problem znika. Dodam, że wcześniej zauważyłem w wężyku z paliwa, który idzie od filtra do pompowtrysków strasznie dużo powietrza. Tak więc wymieniłem opaski zaciskowe, dociągnąłem masakrycznie, ale po dwóch dniach znowu było powietrze, więc ciśnienie jest tam masakryczne. (było słychać ewidentne syczenie gdzie leci powietrze). Teraz wymieniłem przewody na specjalne do ropy, super ekstra zbrojone, no ale problem dalej jest. Podejrzewam że może to być filtr paliwa, gdyż nie był już dawno wymieniany. Co o tym myślicie? z góry dzięki za pomoc
![Smile :)]()