Ja teraz już się nie dziwie, jak to jest że z jednej strony podjeżdża dziadziuś pod kościół mega wymuskanym SC, a z drugiej strony totalną padliną jeździ 20 latek i rozwozi pizze, przegląd załatwiony na lewo, wszystko trzeszczy piszczy i niemal każdy element nadwozia w innym kolorze..jak choinka..
Owszem można kupować za 100 zł komplet opon bieżnikowanych, wymieniać co 4 lata olej, trzepać filtry, kupować najtańsze części itd..Tylko takie auto to jedynie chyba do zwożenia ziemniaków z pola..ja bym się bał szybciej pojechać niż 40 km/h..
Tak apropo to dobra maska na olx kosztuje 200 zł używana..to obawiam się że na komplet części 1000 zł to tak akurat..a gdzie pomalowanie?
Aha..no tak spray z marketu..
No cóż..szczerze? wolałbym kupić dobry rower niż najtaniej naprawiać takie auto, a potem patrzeć jak wszystko gnije, farba się łuszczy i wszystko tak spasowane jak w starej Nysie z 75 roku..
Tak się składa że też znam takie naprawy na przykładzie Punto z rodziny i wiem że za parę zł..to można jedynie umyć samochód a nie naprawić takie uszkodzenie..gdzie na 100% będzie coś jeszcze do naprawy oprócz widocznych 3 elementów.
Dla przypomnienia napiszę, że dobry lakiernik a nie Jasiu w szopie chce za element min, 300 zł + do tego cieniowanie bo przecież lakier który wyblakł na słońcu nie będzie się tak prezentował jak nowy z puszki..ale jak ktoś chce malować domowymi sposobami to nie ma problemu.
Tylko potem niech się nikt nie dziwie że za zdrowe, w bardzo dobrym stanie SC ktoś chce 4-5k bo raczej takich napraw w ten sposób nie przechodziły ani nikt na takiej zasadzie auta nie serwisował
![:ok:]( "OK")
Tutaj sama wymiana opakowania nie wystarczy. Trzeba naciągnąć to i owo w szkielecie. To że sprzedający pisze że poskłada się to jak klocki lego to znaczy że szuka jelenia.
