REKLAMA
Witam!
Problem jest następujący.
Po przekręceniu kluczyków w stacyjce, zawsze zapala się czerwona kontrolka smarowania silnika po czym po kilku sekundach gaśnie - i jest to normalna sytuacja. Dodatkowo zawsze słychać bardzo delikatne syczenie w momencie kiedy lampka gaśnie - to też normalne.
ALE
Dzisiaj lampka zgasnąć nie chciała, myślałem że może się zzrypała sama kontrolka, więc odpaliłem silnik - i przy dalszym świeceniu tejże, silnik brzmiał jak nie przymierzając diesel, a jego obroty zamiast ok 800, były na poziomie ok. 500...
teraz najciekawsze
wyłączyłem silnik, odczekałem minute, i przekręciłem znów kluczyki - lampka się zaświeciła, nie zgasła, syku również nie było. Już nie odpalałem silnika. Po 5 minutach znów spróbowałem, lampka się zaświeciła, ZGASŁA, syczek był, odpaliłem silnik - lampka się zaświeciła + cudowne dieslowskie brzmienie.... Stwierdziłem że być może to kwestia temperatury silnika - wynosiła jakieś 1/4 skali na wstępie już, więc otworzyłem maskę, poczekałem aż wystygnie do ok 1/10 skali, odpaliłem - lampka nie świeciła się, wobec czego przejechałem jakieś 10km po mieście - a co dziwne - w trakcie tej jazdy temperatura rosła do 3/4 skali - ale kontrolka już się nie świeciła, a silnik pracował normalnie...
I moje pytanie - co się dzieje, i co należy zrobić? Czy jest to kwestia regulacji zaworów na przykład, czy wymiany pompy oleju czy co?
Aha - poziom oleju prawidłowy, i płynu chłodniczego również - sprawdzane dwu-krotnie jak nie więcej...