Silnik, a jazda w górach

28 Wrz 2020, 20:53

Hey:)

Wybaczcie jesli to nie ta kategoria, ale serio mialem problem z zakwalifikowaniem tego. Zas moje obawy (jak zawsze zreszta...;P) kumuluja sie wokolo silnika, ewentualnie sprzegla.

Otoz bedac ostatnio na krotkim urlopie udalismy sie okolice Karkonoszy - trasa Szklarska Poreba - Karpacz - droga krajowa 366 - tak przynajmniej podpowiedziala nawigacja.... Z gory uprzedzam ze nie jezdze zbyt czesto w tereny gorzyste, wiem moze dla kogos to norma, ale to co zastalem na tej drodze, to byl dla mnie nie lada wyczyn :).

Droga na pewnym odcinku strasznie sie zwezyla (juz nie wspominalem o braku pasow), i byly juz tylko strome wzniesienia pod gore (naprawde strome). Aby brnac do sedna....na odcinku okolo 3 kilometrow, jechalem praktycznie tylko na biegu pierwszym. Nie wiem kompletnie jaka powinna byc metodologia jazdy w gorach...:(. Z pewnoscia wiem ze na 3 w zyciu bym nie utrzymal predkosci....moglem walczyc na 2, zas prawda jest taka, ze wielokrotnie sie zatrzymywalem, i ruszalem od nowa bowiem zakrety byly tak ostre i strome. Poruszam sie Corolla w benzynie (1.6 silnik), i wolalem szczerze....jechac z glosnym silnikiem na obrotach 2500-3000, anizeli dusic go na nizszych na biegu drugim....tyle tylko ze z reka na sercu, trasa jest tak "hardcorowa", ze pokonalem w ten sposob okolo 3-4 kilometrow jadac non-stop na "jedynke". Oczywiscie w kwestii sprzegla, uzywalem jak zawsze, jedynie podczas ruszania pod gore (w przypadku gdy wczesniej zahamowalem), brak jazdy na polsprzegle od momentu nabrania predkosci. Nie uzywalem tez podczas ruszania hamulca recznego :/.

Czy ktos zyczliwy podzielilby sie spostrzezeniami? Wbrew pozorom temat moim zdaniem nie jest jednoznaczny - tzn. "googlowalem" ale nie znalazlem jednoznacznej odpowiedzi.

Zas juz w ogole bede przedwieczny, gdy ktos uspokoi, czy wlasnie "uratowalem" auto katujac go na 1, czy odwrotnie (skrzynia, sprzeglo, silnik?)

Dzieki!
michaladm
Nowicjusz
 
Posty: 23
Zdjęcia: 0

29 Wrz 2020, 08:02

michaladm napisał(a):wolalem szczerze....jechac z glosnym silnikiem na obrotach 2500-3000, anizeli dusic go na nizszych na biegu drugim....tyle tylko ze z reka na sercu, trasa jest tak "hardcorowa", ze pokonalem w ten sposob okolo 3-4 kilometrow jadac non-stop na "jedynke".
Nie znam tej drogi ale na pewno jeżeli jest oznaczona jako krajowa to jazda na jedynce nie jest wskazana bo wzniesienia nie mogą być aż tak strome. Poza tym taki długi dystans pokonany na pierwszym biegu nie jest dobrym rozwiązaniem dla samej skrzyni. Bieg ten służy tylko do ruszania i nie powinno się na nim jeździć a na pewno nie na takim dystansie. Myślę, że tam spokojnie mogłeś jechać na biegu drugim. Byłem w różnych miejscach w naszych górach i również za granicą i uwierz mi że u nas drogi to pikuś z tym co można spotkać choćby w Chorwacji nie mówiąc o Aplach :)

Odpowiadając na twoje pytanie czy coś się mogło stać, to jeżeli nie zauważyłeś jakiś problemów z biegiem pierwszym (haczenie przy wrzucaniu, głośniejsza praca) to raczej będzie ok.

Wjeżdżając pod górę noga lewa nie może się opierać na sprzęgle i praktycznie używasz je tylko podczas ruszenia i zmiany biegu. Jazda powinna być również na wyższych obrotach tak żeby silnik się nie męczył czujesz jak to wygląda jadąc pod górę jak dodajesz gazu a samochód nie reaguje to znaczy że ma za ciężko i jedziesz za wolno. Przez taką jazdę może również ucierpieć sprzęgło.
Zjeżdżając z góry dobierasz odpowiedni bieg na którym uda ci się utrzymać odpowiednią prędkość najlepiej bez hamowania ale czasem z racji dosyć dużego nachylenia nie da się tego zrobić więc należy dohamowywać pulsacyjnie najlepiej kontrolując cały czas prędkość.

Ważne jest przy jeździe w górach zwracanie uwagi na temperaturę silnika aby go nie przegrzać, a o to nie trudno przy nieumiejętnej jeździe nawet przy w pełni sprawnym układzie chłodzenia.
Rokiko
Forumowicz VIP
 
Posty: 10120
Zdjęcia: 35

30 Wrz 2020, 09:33

Pierwszy bieg jest tylko do ruszania. Potem minimum na drugim biegu. No i byłem w wielu terenach górzystych i nie spotkałem jeszcze tak stromej górki, tak stromego podjazdu, że musiałbym jechać na jedynce. Chyba, że jest to jakiś wjazd na posesję i jest ostro w górę ( a są takie posesje ), to wtedy trzeba na jedynce, bo skręcając trzeba wyhamować, a potem z dwójki się nie da. Ale na normalnej drodze takich górek nie ma. A jak twoje auto nie wyrabia pod górkę na dwójce, to może jest coś nie tak z mocą? Przyspieszenie masz dobre? Silnik się nie dusi jak dasz mu pedał w podłogę? Przyspiesza żwawo, czy może opornie? Może warto tutaj poszukać rozwiązania?
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

30 Wrz 2020, 17:01

Niedługo wybieram sie w góry i również zastanawiałem się nad tym pytaniem. Dzięki za konstruktywne wypowiedzi.
malmon3
Aktywny
 
Posty: 302
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Dlaczego warto rozważyć kupno samochodu elektrycznego?
    Zainteresowanie samochodami elektrycznymi stale rośnie i nie wygląda na to, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Powody tego stanu rzeczy są różne, ale z pewnością najważniejsze są dwa – znaczące zmiany ...
    Lexus LFA - nieznana historia legendy
    Lexus LFA, wyprodukowany w limitowanej serii liczącej tylko 500 egzemplarzy supersamochód, zaledwie w kilka lat od wejścia na rynek zyskał status legendy. Niezwykła jest również historia powstania tego modelu. ...